środa, 17 października 2012

Zayn

Płatki śniegu opadały powoli na ziemię.Szłam cała już biała do domu.W rękach wpakowane miałam reklamówki z prezentami.W końcu znalazłam się na zasypanym białym puchem podjazdu.W końcu weszłam do domu.Wszędzie porozwieszane kolorowe lampki na ścianach,wielki stroik na drzwach,duża choinka obwieszona przeróżnymi ozdobami świątecznymi.Uśmiechnęłam się na sam widok tego cuda stojącego w salonie.Kochałam święta od dziecka.Kochałam spotykać się z rodziną,dostawać prezenty ,rozmawiać,ozdabiać choinkę,białe płatki śniegu spadajace na moją bladą twarz i od razu po tym tworzyła się ktopla wody spływająca bo mim policzku..teraz nie byłam już dzieckiem,ale nadal kochałam święta..stałam w drzwiach patrząc w kolorową choinkę.Łza pociekła mi po poliku.Ze szczęścia.Nagle poczułam ciepły oddech na moim uchu a zaraz po tym ręce na mojej talii.
-Hej kochanie..-usłyszałam znajomy głos.
-Hej kotku.-powiedziałam odwracając się do chłopaka.
-Dlaczego płaczesz ? -powiedział zmartwionym głosem.
-Cieszę się że są święta...kocham ten czas.-uśmiechnęłam się i wtuliłam w jego ciepły sweter.
-Ja też kocham święta...-wziął moją twarz w dłonie i pocałował mnie słodko.Gdy oderwałam się od niego popatrzałam w jego czekoladowe tęczówki.Gdy widziałam jego oczy rozpływałam się dosłownie.Uśmiechnełam się lekko i znowu musnęłam jego wargi.
-Kocham cię -wyszeptał mi do ucha.
-Ja też cię kocham Zayn.
-Już jutro święta..co to za reklamówki ?
-A nic tylko..nic.-spojrzałam mu w oczy uśmiechnął sie złowieszczo i wypuścił z objęć po czym podbiegł do reklamówek -Zayn zostaw to !
-To co tam jest ?
-Nie powiem ci !-śmiałam się jednocześnie złoszcząc.
-No to zaraz się przekonam
-Zayn..tam są prezenty..na święta, a ty musisz jak zwykle wszystko wiedzieć - udawałam obrażoną.i wyrwałam mu reklamówki z dłoni po czym poszłam na górę.On oczywiście poszedł na mną.
-Oj..kochanie.-zaczął ,a ja wykorzystując to że stałam do niego plecami uśmiechnęłam się złowieszczo.-nie obrażaj się.Przepraszam.
-Ale ty jak zwykle musisz wszystko wiedzieć ! -podniosłam ton.
-Jeju..ale jednak nie widziałem co tam jest..-przytulił mnie od tyłu.
-Hm..no w sumie.Ale ciekawość to pierwszy stopień do piekła.Pójdziesz do piekła bo wszystko musisz wie..-nie zdążyłam dokończyć bo on zaczał mnie łaskotać - haha Zayn przestań ! Haha ! ZAYN !
-Dobra ,dobra ! Już przestaje - zaśmiał się po czym obrócił do siebie i wpił się w moje usta.Nagle do pokoju weszła ciocia.
-Hej młodzie...przeeeeepraszam - odwróciła się i wyszła z pokoju.Oderwałam się od mulata po czym razem wybuchliśmy śmiechem.Złapał mnie za ręke i zeszliśmy na dół.Ciocia już tam czekała. Gdy nas zobaczyła zalała się rumieńcami.Uśmiechnęliśmy się do niej.
-Chciałaś coś ciociu ?-zapytałam.
-Pomożecie mi zrobić pierniczki ?
-Jasne - odpowiedzieliśmy razem z Zaynem.
-Gdzie ma pani..
-Żadna pani ! Mów mi ciociu
-Dobrze - uśmiechnął się - a więc ciociu gdzie są potrzebne składniki.?
-W spiżarni na dole.Pójdziesz ?
-No jasne - zniknął w drzwiach.
-A ja co mam robić ?
-Wyjmij miskę i nastaw piec...[T.I.]?
-Tak ?
-Świetnie żeście się dobrali z Zaynem..widać że jesteś szcześliwa..
-Wiem..kocham go.Nikogo jescze nigdy tak nie kochałam..-uśmiechnęłam się w stronę cioci.
-Kogo jeszcze nigdy tak nie kochałaś ? -usłyszałam głos za sobą i nagle przytulił mnie od tyłu.
-Ciebie Zayn..-skierowałąm wzrok w jego stronę.
-Ja też ..-pocałował mnie w polika po czym postawił składniki na ladzie.
-Tu są składniki..przepraszam na chwilę - wyszedł z kuchni.
Zaczęłam z ciocią robić pierniczki.Zayna nadal nie było.Przeprosiłam moją towarzyszkę i poszłam sprawdzić gdzie jest Zayn.Szukałam go po całym domu.W końcu znalazłam go w łazience.Gdy miałam otworzyć drzwi usłyszałam że coś mówi.
-Noo..Zayn.Ale z ciebie przystojniak.-zaśmiałam się słysząc te słowa-Dobra ogarnij się.Jak ja mam jej to powiedzieć ?A jesli się nie zgodzi ? Przecierz powiedziała że mnie kocha..musi się zgodzić.-mówił do siebie.Pociągnełam za klamkę i weszłam do środka.
-Co tak długo?
-Przepraszam..ee..układałem fryzurę.-zaśmiałam się
-Eh...Zayn.Przecież masz idealną fryzurę.-podeszłam do niego i pocałowałam w usta.
-Wiem..-zaczął robic dziwne pozy.Jakby był modelem.Przez jego ruchy wybuchłam śmiechem.
-Hahaha Zayn..
-No co ? -udawał zdziwnionego.
-Kocham cię mój wariacie.
-Ja ciebie też kochanie-pocałował mnie namiętnie.
-Mam do ciebie jedno pytanie.
-Tak ?
-Na co się nie zgodzę ?
-Ee..ile słyszałaś ?
-Od "Ale z ciebie przystojaniak" -zachichotałam - ale na poważnie..o co ci chodziło?
-No..bo mialem ci to powiedzieć wieczorem przy kolacji..ale ..albo nie jednak przy kolacji.
-No mów !
-Ehh..no dobra..-pociagnał mnie za ręke i zaprowadził do pokoju.Gdy to ujrzałam..płatki róż,świece..
-Kiedy to zrobiłeś ?
-Gdy wyszeł z kuchni.Tak..szybciutko.Miałem to zaplanowane - pociągnął mnie na środek pokoju i ukleknął.po czym wyciągnąm łae pudełeczko z kieszeni-[T.I] kocham cię ponad zycie.Chcę już z toba być do końca życia i nawet więcej.Wyjdziesz za mnie ?
-Zayn...tak wyjdę za ciebie - popłakałam się.Zayn  wstał,wsunął pierścionek na mój palec i obkręcił mnie do okoła jego własnej osi.
-Zayn..ciocia.
-Eee..powiemy jej razem.
-Dobrze - pocałowałam go.
Zeszliśmy na dół.Ja cała popłakana a Zayn szczęśliwy.Ciocia się na nas dziwnie popatrzała.
-Co się stało ?
-Ciociu..Zayn..on..mi się..oświadczył.-byłam cała zszokowana bo dopiero teraz to do mnie dotarło.
-Ojej..garulacje !-przytuliła się do nas.Również się wruszyła.-Zayn..mówiłam ?
-Tak..miałaś rację.
-Ale co ?
-Nic...-dodał i pocałował mnie namietnie.Rozpłynełam się w jego ustach.

Po 6 miesiącach był ślub.Po roku córeczka.I wszystko jest wpaniale.Zayn jest kochającym mężem i ojcem.

----------------
jezu ale zjebałam !                                            





5 komentarzy:

  1. Jednym słowem Z-A-J-E-B-I-S-T-Y !! *__________* OMG superr <3 !

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczny
    Jak ja kocham imaginy gdzie ludzie gadają do lustra <3 na serio to mnie rozwala ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże jaki cudowny ♥ Piszesz świetne imaginy .... Zajebisty .

    OdpowiedzUsuń
  4. Normalnie śliczny *-*

    OdpowiedzUsuń