Pustka.To właśnie czuję.Nie ma go przy mnie już 2 miesiące.Codziennie wstaje z myślą ,że jest przy mnie.Jednak go nie ma.Czuję jego obecność jednak go nie widzę...
Jak co dzień wstałam rano,ogarnęłam się i zeszłam na dół.On już tam czekał z kubkiem gorącego kakao i śniadaniem.Na sam widok moje kąciki ust podniosły się ku górze.A szczególnie na widok mojego chłopaka.Podszedł do mnie i przyciągnął do siebie.Pocałował namiętnie i słodko.
-Hej kochanie..-wyszeptał mi do ucha.
-Hej kotku.
-Zrobiłem ci śniadanko.-uśmiechnął się szczerze.
-Dziękuję. Jesteś kochany.-musnęłam jego usta i podeszłam do stolika z posiłkiem.Usiadłam przy nim i zaczęłam spożywać jedzenie.Gdy skończyłam zaczęłam zmywać.Przytulił mnie od tyłu. Usmiechnęłam się sama do siebie.
-Pomyjesz później..
-Poczekaj już kończę.
-Ehh..dobra.-pocałował mnie w szyję i odszedł.
Po 5 minutach skończyłam.Wytarłam mokre ręce i poszłam do salonu gdzie czekał juz Louis.Poklepał miejsce koło siebie. Zrozumiałam jego gest i usiadłam koło bruneta.Objął mnie ramieniem.
-Co robimy?-powiedział po długiej ciszy.
-Nie wiem.-skierowałam wzrok w jego stronę.
-Napewno chcesz coś zrobić.
-Mmm..mam ochotę dać ci buziaka.-uśmiechnęłam się lekko.
-Zgadazam się !- ożywił się a ja zachichotałam.Usiadłam mu na kolana i zaczęłam muskać jego usta.On pogłębiał pocałunki.Nagle jego telefon zaczął wibrować.
-Przepraszam - wyciągnał telefon z kieszeni i odebrał połaczenie.
-Tak ?
-...
-Jasne już jadę. Narazie.-rozłaczył się.
-Przepraszam cię. Mamy próbę.
-Tak nagle?
-Nie wiem czemu..
-Eh..-wstałam z niego i poszłam do kuchni.Poczułam ręke na moim ramieniu.
-Przepraszam..jak wrócę dokończymy.-pocałował mnie namiętnie.Ubrał buty i wyszedł. Słyszałam tylko dźwięk włączającego się silnika.Odjechał.Rozumiałam go.Był piosenkarzem więc nie miałam mu za złe że jeździ na próby.Ale jednak było mi przykro że tak nagle wychodzi...
~
WŁĄCZ TO : klik
Upuściłam telefon na ziemie.Roztrzaskał się.Upadłam na kanapę i wybuchłam płaczem."To nie może być prawda" - powtarzałam sobie ciagle. Przypomniały mi sie słowa "Przykro mi.Pani chłopak nie przeżył"-nie mogłam w to uwierzyć.Jeszcze rano siedział koło mnie i tulił do siebie.Czułam jego oddech.
Miał wpadek gdy jechał na próbę.Jego auto dachowało.Czemu akurat mnie spotykają te najgorsze nieszczęścia ? Czemu Bóg odbiera mi najważniejsze osoby w moim życiu? Mama,tata,Louis..nie ich już przy mnie.Straciłam wszystko co miałam. Usłyszałam pukanie drzwi.Nie chciałam nikogo widzieć.Szczególnie w takiej chwili.Ale pukanie nie ustawało.Podniosłam sie z kanapy wcierając chusteczką ociekające łzy.Podeszłam do czarnego prostokątu i nacisnęłam klamkę. Ujrzałam tych którzy mi zostali : Liam,Niall,Zayn i Harry.Odeszłam od drzwi zaprasząjac ich do środka.Zsunęłam się po ścianie na ziemie i wybuchłam płaczem.Jeszcze większym od tamtego.Chłopaki widząc to przytulili się do mnie.Oni także płakali.Nastała cisza.
-Czemu mnie to ciagle spotyka ?-dodałam po ciszy.
-On jest przy tobie - Liam dotknął mojego serca - tutaj.
-Już nigdy nie poczuje jego oddechu,jego ust i nigdy nie zobaczę tego pięknego uśmiechu który budził mnie codziennie rano.
-Tego już nie zmienisz..on będzie i jest przy tobie.
-Dziekuję wam chłopaki - wtuliłam się we wszystkich.Spojrzałam w górę i powiedziałam :
"Kocham cię i zawsze będziemy razem nawet jeśli śmierć chciałaby nas rozłaczyć"
-------------------------
:__;
Krótki ale nie miałam weny :(
Jejku ! *_*Śliczny ! Biorę się za czytanie następnych ! <3 A i zapraszam do mnie jest to opowiadanie o 1D ;) http://life-is-brutal-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńsmutny :( Ale za to fajniutki :* .<3.<3.<3.
OdpowiedzUsuńDzieki ;*
OdpowiedzUsuńPiekny.. po prostu placze i placze
OdpowiedzUsuńFajny
OdpowiedzUsuń"Kocham cię i zawsze będziemy razem nawet jeśli śmierć chciałaby nas rozłaczyć" noo po prostu rozklejam się !!!!!
OdpowiedzUsuń