wtorek, 23 października 2012

Louis cz.2

Rano obudziłam się w objęciach Louisa. Myślałam ,że to sen.On już nie spał, cmoknełam go w polika i wstałam z łóżka.
-Heeej! Co to było? Tylko taki mały buziak? - udawał obrażonego.Ja się tylko zaśmiałam i weszłam do łazienki.Gdy wyszłam Louis stał w samych bokserkach.Był odwrócony do mnie plecami .
-Ehh..Louis jaki z ciebie mięśniak!
-Przeszkodziłam w czymś - powiedziałam wijąc się ze śmiechu.- rzeczywiście mieśnie niczego sobie.-chichotałam głośno.
-Dobra mnie śmiej się.Mam "focha" ! 
-Czemu ?
-Bo nie dałaś mi buziaka!
-Dostaniesz jak zasłużysz.Narazie zdobywasz plusy - zaśmiałam się.
-Noo proooszę -przeciągnął.-takiego małego.
-Nie.Potem.
-[T.I.]! Prooszę.-zrobił minę szczeniaczka.
-No ale takiego małego.
-Takiego małego..-wpił się w moje usta i nie chciał się oderwać.Próbowałam go odepchnąć ,ale zatopiłam się w jego ustach.W końcu po długim czsie oderwał się odemnie.
-Louis ! Miał być malutki !
-No wiem..ale nie umiałem się powtrzymać..-objął mnie w pasie.
-Ehh...ubierz się.Zaczekam na dole.-wypuscił mnie z objęć i poszłam na dół.
-Hej chłopaki !-krzyknełam.
-Hej.Mam pytanie.Czemu spałaś wczoraj z Louisem.?-zapytał z ciekawością Harry.
-A co ?Zazdrosny ?-uśmiechnęłam się szczerze.
-Nie ! No bo wczoraj wybiegłaś a potem zobaczyłem cię w objęciach Lou.Więęc? 
-No..jesteśmy razem-puściłam mu oczko.
-Kto jest razem ? -usłyszałam głos za sobą.To był Niall wychodzący z kuchni.
-Louis i [T.I.] -odpowiedział za mnie Loczek.
-Serio ?
-Tak.
-Co tak ?-ponownie usłyszałam głos.Tym razem to był Zayn.
-Jacy wy jesteście ciekawscy !
-No ale co ?
-Lou i [T.I] sa razem.-powiedział Niall wpychajac w siebie kanapkę.
-Serio ?
-TAK ! -wydarłam się - nie pytajcie już o nic.
-Ale co tak ? -usłyszałam ponownie głos to Louis..
-Ehh..ide cos zjeść - poszłam do kuchni.
*Perspektywa Louisa*
-Jesteście razem ?-zapytał Zayn.
-Tak..coś nie tak ?
-Nie tylko tak pytamy.
-Kocham ją-uśmiechnałem się i ominąłem chłopaków.
Podeszłam do niej i przytuliłem od tyłu.Mój nos znalazł się w jej rudych włosach.Pachniały truskawką.Uwilbiałem ten zapach.Uśmiechnęła się do mnie lekko.
*perspektywa [T.I]*
Uśmiechnełam się do niego lekko.Czułam jego oddech na mojej szyi.Odwróciłam się do niego.
-Nie ładnie tak przerywac pracę.
-Ja ci przerywam ? Ja tylko cię przytulam.
-Ale mnie to rozprasza ! -zaśmiałam się.
-No wiedzisz..to jak cię to rozprasza to trudno ale ja nie przestanę.
-Jesteś okropny ale..-dotknął czubkiem swojego nosa mojego nosa i robił tzw "eskimoski". Zatopiłam się w jego oczach.Uśmiechnęłam się i pocałowałam go namiętnie. Odwzajemnił pocałunek.
-Ekhm..nie przerywam wam ?-wszedł do kuchni Niall. - tylko wezmę ketchup i wychodzę.
Nadal nie odrywaliśmy się od siebie.Nie zwracaliśmy uwagi na innych.Liczyliśmy się tylko my...

----------------------------
Dobra na dzisiaj koniec.
Aleee jutro część dalsza ;* 
Dobranoc dzieciaczki :D









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz