poniedziałek, 22 października 2012

Louis cz.1

Ciepło ogrzewało moją twarz.Wszscy dookoła ogniska pośpiewywali.Tylko on wpatrywał się we mnie jak w obrazek.Co chwilę kierowałam wzrok w jego stronę,ale on tylko go odwracał.Od razu posmutniałam.Ja go kocham ,a on ? On nawet ze mną nie rozmawia..Siedział naprzeciwko mnie.Nie mogłam zrozumieć.Nie mogłam zrozumieć tego że on mnie nawet nie lubi.Nawet jeśli..? Są małe szanse.Nie mogąc już patrzeć na osobę z moich snów wstałam i pobiegłam do domku.Wpadłam do niego i zatrzasnęłam drzwi.Chyba za mocno bo hałas rozległ się z echem.Usłyszałam pukanie do drzwi. Ktoś otwarł je. Nie przejmowałam się tym.
-[T.I]..-usłyszałam znajomy głos.To był on.-co się stało? Coś zrobiłem ?
-Nie Louis..to ja coś zrobiłam.
-Co takiego ?
-Szczerze ? Chcesz naprawdę wiedzieć ?
-Tak i to bardzo.
-Zakochałam się w tobie.I nie mogę tego znieść że niegdy nie będziemy razem..
-A skąd wiesz ? Wiesz..ja cię kocham.Myślisz że dlaczego ciagle na ciebie patrze ?-zaśmiał się cicho.
-Czyli..
-Tak,kocham cię.-wział moja twarz w dłonie i pocałował namiętnie.Wtuliłam się w niego...


-------------------------------
Przepraszam że taki króciuteńki ale nie mam weny. Będą 4 części a może i 5 :D
Dziękuę dobranoc.
Pozostaw coś po sobie.

3 komentarze: