piątek, 28 września 2012

Harry cz.2

*Niall*

Zauważyłem [T.I.] w tłumie jak się obściskiwała z Tylerem. Podszedłem bliżej.
-[T.I.]?
Oderwała się od Tylera i spojrzała na mnie
-Niall?!-byłaś zdziwiona

*[T.I.]*

Co on tu robi byłam na niego zła jak mnie zostawił ale to mój najlepszy przyjaciel nie mogę go potraktować źle. Kocham go jak najlepszego przyjaciela
-Tak tęskniłem
-Ja też i to nie wiesz jak bardzo-przytuliłam go z całych sił a on odwzajemnił uścisk
-[T.I] nie rozumiem kto to dla Ciebie jest?-Zapytał bardzo zdziwiony Tyler
-Niall jest moim Najlepszym przyjacielem
-[T.I] chcesz poznać resztę zespołu?-zapytał Niall z uśmiechem na twarzy
-Jasne
-Będę czekał przy barze-powiedział Tyler, pocałował mnie i odszedł
Louis tańczył z jakąś śliczną brunetką
-Lou?
-Tak Niall
-To jest {T.I] moja przyjaciółka opowiadałem Ci o niej. A to jest Louis i Elenor dziewczyna Lou
-Cześć-powiedzieliśmy prawie równo z uśmiechami
-Dobra my idziemy dalej
Na kanapie siedział Liam i Danniel chyba ze sobą flirtowali
-Hej Danniel . Hej Liam chciałem wam przedstawić [T.I] moją Przyjaciółkę
-Hej jestem Danniel a to Liam
- Cześć- odpowiedziałm
-Może wiecie gdzie jest Zayn i Harry?-zapytał Niall
-Powinni być przy barze-odpowiedział Liam
-Ok. Dzięki
Nie czułam się wogule pijana i to mnie dziwi.
-Hej chłopcy
-Cześć Niall- odpowiedzieli prawie równo ale było widać ,że są pijani
-To jest moja Przyjaciółka [T.I]. A to jest Zayn-wskazał na Zayna-a to Harry-teraz wskazał na Harry'ego
-Cześć-powiedzieliśmy równocześnie
Wow ale on ma oczy i jak się uśmiechną te dołeczki. ktoś Cie chwycił od tyłu i pocałował w włosy wystraszyłaś się
-To tylko ja Kochanie-powiedział Tyler
-Czy my naprawdę jesteśmy razem?
-Nie chcesz ?-podniósł głos Tyler
-Nie
Uderzył Cię w policzek z całej siły, upadłaś. Teraz to się zaczęło Nial, Zayn i Harry bili się z nim. Ochrona was wyrzuciła z domu.
-Jeszcze boli?-zapytał z troską Harry
-Trochę ale przestaje
-Niall idź z Zaynem do domu bo za dużo wypił. Ja odprowadzę [T.I.]
-Ok. Zayn zostaw tą latarnie. Pa [T.I]
-Pa-odpowiedziałaś krótko
-Więc co Cię sprowadza do Londynu?
-Emmm... mieszkałam w Polsce 10 lat, później wyprowadziłam się do Irlandii ale gdy moi rodzice zginęli przeprowadziłam się do cioci-powiedziałaś a pojedyncza łza spłynęła Ci po policzku
-Przepraszam ja nie chciałem-powiedział niespokojnie Harry
-Nic się nie stało-uśmiechnęłaś sić do niego

*10 minut później*

-To tu mieszkam-powiedziałaś i wskazałaś na dom
-Wow on jest ogromny. Miło było Cię poznać [T.I.]
-Mi też było miło Cię poznac Harry
Harry zbliżył się do Ciebie. Dzieliły was milimetry aż w końcu on musną twoje usta a ty pogłębiłaś pocałunek...

-------------------------------------------------------------
Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam. Musiałam się uczyć na sprawdzian z matmy, angola i przyry 6 klasa a chcę iść do dobrego gimnazjum. Następny rozdział za 5 komentarzy jeśli wam się podoba :*****

Niall


A to taki sobie..:D
Mam nadzieje że się spodoba. :D
--------------------------------------------------------------

-Niaaaall !
-Co ? Coś się stało ?
-No chodź tu szybko ! Potrzebuję cię!
-Już idę ! -krzyknąłem z dołu i popędziłem do niej.
-Co się ..- nie dokończyłem bo wiedziałem co się święci.Oszukała mnie.
-Noooo chodź ! Ja tak bardzo cię potrzebuje !
-Znowu dałem się nabrać! Musisz mi to wynagrodzić - pokazałem na usta.

***
Patrzył na mnie i pokazywał na usta.Podeszłam do niego i krzyknęłam do ucha :
-NIE! Ja przecież nic nie zrobiłam ! -zaczęłłam się śmiać.On odsunął się ode mnie i udawał obrażonego.Myślał że się złamię.-Nie, nie ! Nigdy się nie poddam!
Nie oddzywał się i obrażony poszedł na dół.Pobiegłam za nim.
-NIALL !!
-Hmm..?
-Myślicz że się złamie ?
-Tak..może.-odwrócił się do mnie plecami i poszedł do kuchni.
Podeszłam do niego przytuliłam się do niego.Jednak on nic nie zrobił.Próbowałam go sprowokować,żeby jeszcze bardziej chciał pocałunku.Jeździłam palcami po jego plecach.W końcu odwrócił się do mnie.Myślałam że chce coś powiedzieć ,ale zwyczjnie ominął mnie.Kurde..nie umiem już na niego patrzeć jak jest obrażony..nie mogę się złamać.W ciszy poszłam za nim do salonu.Usiadł na kanapie a ja rozłożyłam się na fotelu.Chciałam do niego podejść ale nie mogłam przegrać.Ahhh..już nie wytrzymuje ! Dobra tym razem dam mu wygrać...Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach.
Wzięłam jego twarz w dłonie i musnęłam lekko jego wargi.
-Pff..tylko na tyle cie stać ?
-Co ? Ja tutaj przegrywam dla ciebie a ty tylko "Na tyle cie stać " ?!
-Ha ! Przegrywasz..jeśli tak chcesz to jużc wole jak siedziałaś na kanapie i nic nie mówiłaś.
-Hmm..no dobra..-powiedziałam udając lekkie oburzenie.
Wzięłam znów jego twarz i pocałowałam namiętniej niż zwykle.
-Noo..tak może być . -zaśmiał się.
-Może być ? Wiesz ty co.. ? -posmutniałam.
-No przecierz żartuję.Ten buziak był cudowny.
-No wiem -zachichotałam.
On teraz mnie pocałował.
-Hmm...taki..pyszny.-uśmiechnęłam się.
-No bo przecierz mój nie ?
Zaśmiałam się cicho.
-Chcesz coś zjeść ? -powiedziałam wstając mu z kolan
-Kocham cię !
-Hahah ja ciebie też.
Podreptałam do kuchni i zaczęłam mu robić kanapki.Nagle poczułam jego ciepły oddech na swoim uchu.Uśmiechnęłam się.Zaczął mnie łaskotać.
-Niall !! Hahaha ! Przestań ,haha ! -próbowałam mu się wyrwać.
-Nie puszcze cię dopóki nie dasz mi buziaka.
-Dobra ! Ale przestań.!
Odwróciłam się do niego i dałam soczystego buziaka w usta.
-Możesz kontynuować - uśmiechnął się szczerze.
-Mhmm..dziękuję za pozwolenie.
-Ależ proszę.
Odwrócił się i zniknął w korytarzu.Skończyłam i postawiłam talerz z kanapkami na stole,po tym zrobiłam nam ciepłej herbaty.
-Niall ! Kolacja !
-Już idę !
Usiadłam przy stole i czekałam aż zejdzie.W końcu łaskawie zszedł.
-Mmm..musi być dobre..
-To tylko kanapki...zwykłe kanapki.
-Ale robione przez ciebie więc o wiele lepsze.
-Czego chcesz ?
-Ja ? Ja niczego nie chce..
-Jak to nie ? Podlizujesz m się a to znaczy że albo coś zrobiłes albo czegoś chcesz .Jest jeszcze opcja że coś knujesz.
-Hmm..skąd to niby wiesz?
-Bo cię znam - dodałam śmiejac się.
-Chyba za dobrze.
-A więc..co zrobiłeś,co chcesz lub co knujesz ?
-Coś knuję .
-Ale co ?
-Hmm..chodź na balkon.
-Dobrze..jak chcesz ..nie dokończysz kolacji ?
-Poźniej.-zdziwiło mnie to bo zawsze jadł do konca.
Zaprowadził mnie po schodzch na górę i na balkon.Zatkało mnie..płatki różnokolorowych róż rozsypanych po pdłodze,świece..
-Wow..ty to zrobiłeś? To..to jest piekne.-łezka zakręciła mi się w oku.
-Tak to ja..pamiętasz ile jesteśmy razem ?
-3 lata .Czemu pytasz. ?
-Bo te 3 lata były najpiękniejszyi latami mojego życia.Wtedy kiedy cię zobaczyłem od razu wiedziałem że bedziemy razem.Zakochałem się w tobie od razu.Kocham cię.Chcę żebyśmy byli na zawsze razem.Poślubisz tego idiotę który cię kocha nad życie ? -wyciągnął małe granatowe pudełeczko ze złotym pięknym pierścionkiem i przyklęknął.
-Tak Niall..poślubię tego idiotę którego kocham nad życie.-powiedziałam ze łzami w oczach.
Podniósł mnie i obręcił wokół siebie po czym pocałował w usta.
-Niall?
-Tak ?
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.

Po 6 miesiącach wzięliśmy ślub.Urodziłam małą Lisę.Niall był bardzo szczęśliwy gdy dowiedział się że będzie miał córkę.Kupiliśmy nowy dom..i żyjemy dalej.

poniedziałek, 24 września 2012

Zayn cz.2

*NA DRUGI DZIEŃ*
Spędziłam noc u Zayna.Było pięknie.. Wstałam około 11.00 Niestety Zayna nie było przy mnie..Podniosłam się z łóżka i nrzycilam na siebie jego koszulkę.Zeszłam na dół.
-Zayn !
Nikt się nie odezwał.
-Zayn ! Kochanie.
Krzyknełam i weszłam do kuchni.Nagle poczułam dotyk jego rąk na mojej talii.Wystraszyłam się.
-Zayn ! Chcesz zebym zawału dotstała ?! -Zaczął się śmiać.
-Nie kochanie.Nigdy bym tego nie chciał.-pocałował mnie w szyję.
Odwróciłam się do niego.Nadal mmnie trzymał.Dałam mu słodkiego buziaka w usta.
-Wszystkiego najlepszego kochanie.Kocham cię.-pocałował mnie namiętnie - to juz rok..długo.
-Też ci życzę wszystkiego najlepszego kochanie.Długo ? To mi mija jak miesiąc!
-Prezent zobacbzysz wieczorem przy kolacji - oparł się o moje czoło.
-Ty też - uśmiechnęłam się i pocałowałam w policzek.
Wysunęłam się z jego objęć i pomaszerowałam do lady na której leżał tależ usmażonych naleśników.
-To dla mnie ?
-Tak..ja juz jadłem.
-Szkoda..chaciałam zjeść z tobą.-posmutniałam.
-No skoro tak..dobrze.
Przysiadł się do mnie i zedliśmy posiłek.
*wieczorem*
Moja komówrka zaczęła wibrować.Dostałam sms-a od Zayna.
"Kochanie podjadę po ciebie za 30 minut.Bądź gotowa.Pójdziemy do mnie. Kocham Zayn X :*"
Odpisałam mu :
"Dobrze kotku..Juz się zbieram"
Wzięłam prezent dla Zayna i torebkę.Byłam już gotowa i gdy schodziłam po schodach ktoś zapukał.Zeszłam szybko i otworzyłam drzwi.
-Hej kochanie-powiedziałam przytulajac go.
-Tylko na tyle cię stać ?
-Ale o co ci chodzi ?
-No tylko mnie przytuliłaś..dasz mi buzi ? -zarumienił się.
Przybliżyłam moje usta do jego i powiedziałam :
-Nie..potem jak zasłużysz.
Zrzedła mu mina a ja uśmiechnęłam się złośliwie .Zaprowadził mnie do auta i otworzył drzwi.Jechaliśmy w mileczniu.Chyba obraził się że nie chciałam mu dać buziaka.Ale to było przejściowe.Dojechaliśmy.Weszlismy do domu,Przeszlismy do salonu i ujrzałam coś pięknego .Płatki róż ,dwa talerze i świeca po środku.
-To twoja robota ?
-Tak..a teraz dasz mi buzi ? -uśmiechnął się słodko.
Podeszłam i pocałowałam go w policzek.
-Co ?!Tylko tyle ?
-Ehh..-zblizyłam jego twarz do siebie i pocałowałam namiętnie.
-No i to się nazywa buziak.
Uśmiechnęłam się i usiadłam na kanapę.
Cały wieczór przegadaliśmy.Zjedliśmy romantyczna kolację.Było świetnie.
-Hmm..Daria?
-Tak kotku ?
-Kochasz mnie ?
-No pewnie czemu pytasz?
Wstał i uklęknął przedemną .
-Te chwle które z tobą spędziłem były najpiękniejsze w moim zyciu.I chcę aby były jeszcze piekniejsze.Wyjdziesz za mnie ? -Wyciągnął małe pudełeczko z pięknym srebrym pierścionkiem.
-Zayn..pewnie że tak! Kocham cię!-powiedziałam ze łzami w oczach,-ja mam z kolei dwa przezenty dla ciebie.-Wyciągnęłam torebkę z barnsoletką i wręczyłam mu ją.
-Jest piękna..kocham cię.A ten drugi prezent - zapytał z ciekawością.
-Jestem w ciąży.
-Czylii..że ja będe ojcem ?
-Tak będziesz.-jedna łza spłynęła mu po policzku.
-Bede tatusiem ! Kocham cię skarbie !-podszedł i pocałował mnie namiętnie po czym pocałował mnie w brzuch.



Po kilku miesiącach zastałam jeo żoną.Urodziłam synka o imieniu Louis.Tak, po wujku.
Jestem szczęśliwa.

-------------------------------------
Hmm..taki sobie..nie miałam weny -,-
Daria specjalnie dla ciebie !
:***



Harry

Specjalnie dlaa Paulii :**
----------------------------------------------
Od rana pisałam z Harrym.
"Hej kotku.Co tam u ciebie ? xx " - napisał .
"Hej.U mnie wporządku może wpadniesz ? x"
Długo nie musiałam czekać.
"No a może przyjdziesz do mnie ? Mam niespodziankę x "
Zabrałam się za pisanie.
"Hmm..juz lecę :* "
"Czekam x "
Ubrałam się w byle co i zeszłam na dół.
-Maaaaaamoooo !!! Wychodzę .
-Gdzie to się wybierasz ?
-Do Harrego .
-Ok wróc na obiad .
-Dobrze .Paa !
Wyszłam zamykajac za soba drzwi.Przez całą drogę myślałam jak mam mu powiedzieć że jestem w ciąży.?
"Hej Harry ,kocham cię i jestem w ciazy " ? Boję się że tego nie zaakceptuje. Szłam szybko zeby żadne paparazzi mnie nie dopadło.Udało mi się.Dotarłam.Zapukałam do drzwi.Otworzył Harry.
-Hej skarbie.-przyciągnał mnie do siebie i pocałował.
-Hej Harry - odwzajemniłam pocałunek.
Weszliśmy do środka .Usiadłam na kanapie.
-Chcesz coś do picia ?
-Nie dzięki.Chodź to do mnie-poklepałam miejsce koło siebie.
-Czy coś cię gryzie? -objął mnie ramieniem i pocałował.
-Hmm..niewiem jak ci to powiedzieć...
-No powiedz.Mi mozesz wszystko powiedzieć.
-Noo..dobrze - uśmiechnęłam się nieszczerze.-A więc..jestem w ciąży.
Harry patrzył na mnie jak na jakiegos trupa.Po chwili uśmiechnął się i mnie pocałował.
-BĘDE OJCEM ! -krzyczał na cały dom
Po chwili weszedł do domu Louis.
-Hej Paulina .Co tam ? A ty Harry,co taki szczęśliwy ?
-BĘDE OJCEM ! -krzyknął Harry Louisowi w twarz ..
-Staryy..gratulacje ! -powiedział zaskoczony.
Harry odbiegł do mnie i pocałował namiętnie.
-Powiemy wszystkim ?
Harry od razu wyciągnął telefon i powiadomił wszystkich .




Jestem teraz w 7 miesiącu ciąży.To będzie dziewczynka.Harry zawsze chciał mnieć córkę.Nazwiemy ją Darcy.Harryy..odświadczył mi się.Jestem wszczęśliwa.

---------------------------------
Myślę że się spodoba..? Hmm..noo..w sumie..fajny :D

Zayn cz. 1

Ten bedzie dedykowany dla mojej koleżanki Darii która kocha tak samo Zayna jak ja !
---------------------------------------------------------------------------
Już mija rok odkąd jesteśmy razem. Jutro mamy rocznicę.Biegam po całym centrum handlowym w poszukiwaniu odpowieniego prezentu na rocznicę.Chdząc po całym centrum natknęłam się na sklep z biżuterią.
Za szybą na wystawie leżała piękna czarna bransoletka i serduszkiem.Weszłam do sklepu.
-Dzień dobry.Chciałam się spytac o tą bransoletkę która lezy na wystawie.
-Tak...z tyłu można zrobic na zamówienie inicjały imion.
-To wpaniale ! Wezmę dwie z inicjałami " D+Z ".Ile płacę ?
-To będzie..50 dolarów.
-Proszę - powiedziałałam podajac pieniądze sprzedawczyni.
-Dziękuję.Na jutro będeą gotowe.
-Do zobaczenia ! I dziękuję.
-Dowidzenia ! Miłego dnia !
Wychodząc ze sklepu nie spojrzałam przed siebie bo nadal byłam odwrócona do sprzedawczyni i wpadłam na znaną mi sylwetkę.
-Zayn ?! Co ty tu robisz?!
-A ty ?
-Pierwsza zadałam pytanie !
-Noo..wiesz...yyy..szukam ..dla siebie koczyków ..tak kolczyków.
-Zayn mów mi po co tu jesteś!
-No mówię ci ! Szukam kolczyków..-powiedział z uśmiechem na twarzy .
-Hmm..jakoś ci nie wierzę.
-Mówię prawdę.
-No dobrze ..niech ci będzie.
-A ty ? Co tu robisz? -przyciagnał mnie do siebie.
-Noo..wiesz...yy...szukam koczyków dla siebie ,ale jakoś nie umiem wybrać i tak sobie chodzę..- pokazałam mu sztańsku uśmieszek .
-Taa..jasnee..
-Jak  ty mi nie powiesz to ja ci nie powiem -usmiechnęłam się - proste..
-Niespodzianka ! Dowiesz się jutro,..-pocałował mne przy wszystkich namiętnie.
-Kocham cię - wyszeptał .
-Spodkamy się wieczorem - powiedziałam odrywając się od niego.
-Pa..do wieczora.
*Wieczorem*
-Jestem !
-Chodź tu ! Szybko !
-Co się stało - pobiegłam do salonu.Zayn siedział na kanapie śmiejąc się.
-Z czego się śmiejesz?!
-Chciałem abyś jak najszybciej była przy mnie ..- uśmiechnął się czule.
Podeszłam do niego a on pociągnął mnie za ręke tak abym wylądowała na jego koclanach.Zaczął mnie namiętnie całować.Nie chciał się odemnie oderwać.Przygryzłam jego dolną wargę.Poczułam że uśmiecha się przez pocałunek.W końcu oderwalismy się od siebie.
-Kocham cię.
-Ja ciebie tez głupolu.-znowu mnie pocałował ale krócej.
-Jutro mamy rocznicę ? Dobrze pamiętam ?-uśmiechnął się cwaniacko.
-To juz rok ? Nie wiedziałam..-udawałam że nie wiem.
-To ty nie wiesz?!
-Nie..zapomniałam..przepraszam.-powiedziałam z poważna miną.
-Jak to ? A ja się męcze!
-Przecierz żartuję! Nie zapomniałabym..-powiedziałam i zaczęłam się śmiać .
-Wiesz co ?! Zrywam z tobą ! -Powiedział z poważna miną
-Co? Ale dlaczego ?
-Widzisz jak jest jak ktos żartuję ?!
-Jesteś głupi !!!
Pocałował mnie .Namiętniej niż kiedykolwiek...
 

niedziela, 23 września 2012

Liam


PRZEPRASZAM !
nic nie dodawałam przez 3 dni !!
Zaniedbałam blogaa !
Przepraszam -,-
---------------------------------------------------


Jak co dzień rano wyszłaś na dwór.Ubrałaś tylko jakiś sweter i wybiegłaś z domu ciesząc się dniem.Z uśmiechem na twarzy omijałaś nieznajomych ci ludzi .Usiadłaś na ławce i włączyłaś sobie muzykę przez słuchawki.Po 20 minutach zaczął lać deszcz a MP3 rozładowało ci się.Szybko schowałaś się pod jakimś zadaszeniem i czekałaś aż się rozchmurzy.I tak byłaś cała przemoknięta więc było ci obojętne że jeszcze bardziej się zmoczysz.Na szczęście rozchmurzyło się i było czuć lekką mżawkę.Było ci bardzo zimno.Poczułaś się osłabiona i usiadłaś na pobliskiej ci ławce.Nawet nie zauważyłaś jak podbiegł do ciebie jakiś chłopak .
-Hej ,dobrze się czujesz?
-Nie za bardzo,od domu dzieli mnie tylko pół kilometra ale i tak nie dam rady.
-Może cię zaprowadzę do mnie? Odpoczniesz trochę?Mieszkam tuż za rogiem - Było u niego widać że chce sie mną zaopiekować.
-Nie będe ci przeszkadzać?
-Nie no co ty ?!Lubię pomagać.-Puścił mi oczko.
-Dobrze..
Poszliśmy do niego do domu.Niewiem czemu ale wydawał mi się znajomy.Ale jednak nie wiedziałam nic o nim , jak ma na imię ,nie wiedziałam w ogóle kim on jest.Doszliśmy do jego domu.
-To mój dom
-To..jest twój dom ?! - lekko przerażona wyrzuciłam to z siebie.
-Tak ,a co brzydki ?
-Nie on jest piękny,duży sam w nim mieszkasz?
-Nie,mam jakby.. współlokatorów.
Weszliśmy do jego pięknej posiadłości.Było jak w jakimś królestwie.
-A w ogóle jestem Liam, a ty ?
-Ty jesteś TEN Liam ?! Ja...jestem..[T.I.]
Uśmiechnął się promiennie i zaprowadził mnie do salonu.
-Hej chłopaki poznajcie [T.I.].To jest Harry,Louis,Zayn i...gdzie jest Niall??
-Napewno w kuchni -mruknęłam do siebie,ale niestety było to słychać.
-Tak..skąd to wiesz?-Powiedział ze ,śmiechem na twarzy Louis.
-Wiem co nieco o One Direction.
-Ale nie będziesz krzyczeć?-Dodał od razu po mojej wypowiedzi Harry.
-Nie,myśle że się powstrzymam.
Spojrzałam na Liama, ten wpatrywał się we mnie jak w obrazek.Uśmiechnęłam się do niego czule .Zaprowadził mnie do swojego pokoju.
-Poczekaj zaraz przyniosę ci ręcznik i jakieś ubrania.
-Masz ubrania dla dziewczyn ?!-spytałam ze zdziwieniem.
-Nie..przyniosę ci spodnie Lou i jakąś starą koszulkę a twoje ubrania wysuszymy.Potem zrobimy ciepłą herbatę,czyba że nie chcesz ? może czekolade?albo kawę..lub..-Przerwałam mu.
Zobaczymy później-Powiedziałam smiejąć się z niego,
Wyszedł zamykając za sobą drzwi.Sidziałam może z jakieś 5 minut sama a po chwili przyszedł.
-Masz ,ubierz się w to a twoje ubrania mi daj żeby je wysuszyć.
-Ok ,aa..gdzie mam się przebrać?
-W łazience.Pierwsze drzwi na lewo.
-Dzięki.
Gdzy wyszłam z łazienki Liam czekał na chodach.Zeszliśmy na dół do kuchni gdzie zrobił mi herbatę.Weszliśmy do salonu gdzie czekali chłopacy.Przez cały wieczór śmialiśmy się,gadaliśmy nawet zaprzyjaźniliśmy się.Ale ja czułam do niego coś więcej..miłość? nieznane mi uczicie..?Nie chciałam niszczyć naszej przyjaźni więc mu nic nie mówiłam.Przez tygodnie spotykaliśmy się razem z chłopakami i nawet we dwoje.Ja nie mogłam się pogodzić z tym że on mnie nie kocham.Postanowiłam więc powiedzieć mu prawdę nawet jeśli nie czuje tego co ja.
-Li możemy porozmawiać na osobności ?-Widać było to po mnie że byam zdenerwowana.
-Czy coś się stało ?
-Wiesz nie będe tego kryć w sobie.Ale ja lubię cię i ..-Przerwał mi .
-Ja też cię lubię.
-Ale to nie tak..ja cię kocham.Wiem że może tego nie czujesz,ale ja to wiem..Kocham cię.
-Wiesz..ja też..nie chciałem psuć naszej przyjaźni.
-Naprawdę?Ja też nie chciałam tego psuć.Ale nie mogłam wytrzymać musiałam ci to powiedzieć.
Pocałował mnie.Ja odwzajemniłam to jeszcze namiętniejszym pocałunkiem.Wzięłam go za ręke i poszliśmy do pokoju.Chłopaki widząc to uśmiechnęli się i zaczeli nam mówić że niby wiedzieli że coś czujemy ale nic nie mówili.Ja im jakoś nie wierzyłam,ale trudno.
*2 TYGODNIE PÓŹNIEJ*
-Jesteś tego pewien?
-No jasne,nie wygrasz ze mną.
-Hmm...
Rzuciłam się na niego i zaczęłam go łaskotać.Gdy leżałam już na nim na chwilę przestałam.
-I co poddajesz się.?
-Dobrze dobrze ale przestań mnie łaskotać!!
-Przyznaj że jestem najlepsza.
-Jesteś najlepsza.-Puścił mi oczko.
-Kocham cię wiesz głupolu?
-Ja też cię kocham .
Pocałowałam go namiętnie i wstałam z niego.Gdy chciałam pomóc mu wstać pociągnął mnie za rękę i znowu znalazłam sie na ziemi.
-Tak krótko ?
-Co krótko?O co ci chodzi?
-Pocałuj mnie jeszcze raz ! Bo zacznę krzyczeć.!-Zagroził mi .
Pocałowałam go najnamiętniej ak umiałam.Nie chciał mnie puścić.Widać było że chciał się odpłacić za przegraną.On wstał i powiedział
-Nigdy ze mną nie wygrasz ! Hahahahah nigdy !!!
-Ja nie wygram.?! Chyba sobie ze mnie żartujesz?-Zaśmiałam się z sarkazmem.
Pobiegłam za nim do jego pokoju.Niestety nie było go tam..ale przecierz widziałam jak tam wchodził.Nagle poczułam jego ręce na moich biodrach.Odwróciłam się a on mnie zaczął całować.Po szyi..przeszedł do ust.Nagle niewiem jak znaleźlizmy się na jego łóżku.Nie miał na sobie koszulki.
A reszte to sobie wyobraźcie.../

czwartek, 20 września 2012

Harry cz.1

To będzie mój pierwszy imagin więc przepraszam za błędy i myślę ,że się spodoba
------------------------------------------------------------------------------------------------------------



Mieszkałaś w Polsce do 10 roku życia zanim twoja mama znalazła prace w Irlandii. Tam poznałaś miłego blondynka który nazywa się Niall, był twoim najlepszym przyjacielem. Gdy miałaś 14 lat poszedł do X faktora. Byłaś szczęśliwa, że się dostał i spełnił swoje marzenie ale było Ci smutno gdy go nie widywałaś bo musiałaś się uczyć. Najważniejsza dla Ciebie była nauka i On.

2 lata później

*[T.I.]*

-Londyn jest taki piękny-powiedziałaś z uśmiechem do Cioci Jenny.-Dziękuję, że się mną zaopiekowałaś po tym jak rodzice zginęli-zaszkliły Ci się oczy i nagle poczułaś ciepłe ramiona Jenny.
-[T.I.] Kocham Cię jak własną córkę nigdy bym Cię nie zostawiła masz 16 lat załamana po stracie rodziców i po tym jak najlepszy przyjaciel nie ma dla Ciebie czasu.-przytuliłam Jenny jeszcze mocniej.

Następnego dnia

Byłaś z Janny w centrum handlowym, kupowałyście ciuchy na dzisiejsze urodziny jej przyjaciela.
-I jak?-zapytała Jenna gdy wyszła z przebieralni ubrana w to
-Wow. Wyglądasz pięknie!!!-powiedziałam uśmiechając się szczerze.
-Ok teraz ty się idź przebierz
-Nie ja nie idę nie znam go tak dobrze-powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Nie. Tyler sam się mnie zapytała czy mogłabyś przyjść, na pewno wpadłaś mu w oko.-powiedziała Jenny mrugając do mnie
-Okej on ma coś w sobie-powiedziałam na chwile zamyślając się
-Super więc idziesz w tym-pokazała mi prześliczną sukienkę
-Wow. Ale piękna-powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy
-Chodźmy musimy się jeszcze przygotować-pociągła mnie do kasy

W Domu

-[T.I] schodzisz-zadzwoniła do Ciebie.
-Tak. Już schodzę-odpowiedziałam zchodząc z 3 piętra-"Ale ona ma ogromny dom. Nie mogła zamontować windy"-powiedziałam w myślach-Ok idziemy?-zapytałam Jenny jak zeszłaś na dół
-Tak. Pięknie wyglądasz
-Ty też

U Tylera
-Wszystkiego Najlepszego!!!-krzyknęłyśmy z radością w głosie gdy tylko drzwi się otworzyły
-Dzięki Piękne. wejdźcie-powiedział Tyler
Na imprezie
Byłaś już napita, kręciło Ci się w głowie gdy nagle podszedł do Ciebie Tyler
-Zatańczysz?
-Yeah
Tańczyliście bardzo blisko ocieraliście się o siebie
gdy nagle Cię pocałował. Pogłębiłaś pocałunek, wasze języki toczyły zaciętą walkę...










------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Myślę że będzie się podobać w następnej części będzie więcej o 1D postaram się ją dodać w niedzielę                                                                                                 

Harry


-Jeeeeeah !-krzyknęłam na cały głos-jade do Londynu !!
-Nie ciesz się tak bo ludzie się gapią-powiedziała moja najpsza przyjaciółka [I.T.P.]
Z racji tego że masz 18 lat możesz jechać sama do Londynu ,nie chciałaś jechać sama więc zabrałaś swoją najlepszą przyjaciółkę.Wsiedliście do samolotu.Podróż była przyjemna.Wylądowaliście około 20.00.Od razu wzięłyście walizki i popędziliście do taksówki która akurat stała przed wejściem na lotnisko.Przyjechałyście do hotelu.Nie chciało wam się rozpakowywać,więc wyciągnęłyście tylko te najważniejsze rzeczy,umyłyście się i poszłyscie spac.
Na drugi dzień wstałaś i otwierając twoje pełne zmęczenia powieki zerkłaś na zegarek.Była 10.02.
Szybko wstałaś z łóżka bo wiedziałaś że czeka cię dzień pełen pracy.Obudziłaś [ I.T.P.],ubrałyście się i szybko zjadłyście śniadanie.Po waszym posiłku wzięłyście się za rozpakokwywanie rzeczy.Zatrzymałyście się w hotelu,aż nie znajdziecie sobie jakiegoś małego mieszkania..może i domu.
-Wychodzę !-krzyknęłaś do swojej towarzyszki.
-Gdzie to się wybierasz?
-Idę pozwiedzać okolicę, idziesz ze mną?
-Nie ja się tu rozpakuje a ty idź.-Powiedziała.
Wychodząc z hotelu trzymając w rękach komórkę i pisząc sms-a wpadłam przypadkowo na chłopaka.
-Ojj przepraszam ! -powiedziałam wstając z niego.
-To ja przepraszam ! Pisałem sms-a powienieniem patrzeć na drogę...
-Nie to ja powinnam patrzeć.Przepraszam.
Spojrzałam na niego i dopiero wtedy uświadomiłam sobie że to jes TEN  Harry z One Direction.
-Ty..jesteś..ee...Harry ?
-Tak ale proszę nie krzycz.Jak masz na imię?
-[T.I.] -Podałam mu rękę na przywitanie.
-To nie jest imię..-przerwałam mu.
-Jestem z Polski.-powiedziałam ponieważ wiedziałam że powie coś w stylu "Skąd jesteś?"
-Polska..nie znam,ale wiem że tam są naprawde ładne dziewczyny.-powiedział słodko się usmiechając.-Może ..wiesz...dasz mi swój numer?spodkamy się?
-Jasne.Napiszę ci.-powiedziałam wpisując mój numer na jego komórce.
-To..do zobaczenia?
-Do zobaczenia - powiedziałam uśmiechając sę szczerze.
Pełna szczęścia poszłam do parku.Zjadłam coś na mieście..i rozglądałam się za kupnem domu.
-JEST ! -krzyknęłam do siebie.Znalazłam nie drogi domek w bardzo ladnej okolicy.Wzięłam numer telefonu i wybrałam numer.Odebrała jakaś kobieta.Podała mi dokładną cenę i możemy się wprowadzać za 2 dni ! 2!!!Szybko pobiegłam do hotelu powiadomić moją towarzyszkę.
-[I.T.P.] znalazłam dom ! możemy się wprowadzic za 2 dni !
-Co ?Ale dopiero co żeśmy się rozpakowały !
-Wiem ! Ale to propozycja nie do przyjęcia ,jutro się spakujemy i wyjedziemy!
-No dobrze ..jaka cena?
-Tylko 300 $ na miesiąc.!
-Co ? jak ci się udało znaleźć dom za taką cenę?
-Nieważne.Teraz chodź to uczcić !
Wyszłyśmy z hotelu z uśmiechach na twarzy.Weszlyśmy do pobliskiego baru.Zamówiłysmy po drinku.Nagle zauwazyłam Harrego ze zwoim zespołem.Jejuu jaki on jest piękny..chyba się..zakochałam?
-Poczekaj zaraz wrócę.-powiedziałam do przyjacióki odchodząc od lady.
Zbliżyłam się do chłopaków.
-Hej Harry ! Co tutaj robisz?
-Hej [T.I.] Ja? Znalazłem nowy dom i to świętuję ! A ty ?
-Ja też znalazłam nowy dom ! Wprowadzam się z moją przyjaciółką.
Harry wstał nagle od stołu i pokazał gestem reki żebym poszła za nim.
-Harry..coś się stało ?
-Nie nie tylko..muszę ci cos wyznać.Może ty tego nie zrozumiesz ale..ale odkąd cię poznałem czuję coś do ciebie !
-Harry..wiesz nie spodziewałam się tego..-przerwal mi .
-Zrozumiałem..nie czujesz..-przerwałam mu pełnym namiętności pocałunikiem.
-Czyli że ty..?
-Tak,też mi sie podobasz.Ale uznałam że ty tego nie czujesz.Mozesz mieć przecierz każdą..
-Nie..ja kocham tylko ciebię..
-Ja też..-pocałowałam go słodko a zarazem namiętnie.Poczułam jak usmiecha się przez pocałunek.
-Wracajmy do klubu..
-Dobrze - dodał pełen radosci.
Wzięłam go za ręke i weszliśmy do klubu.
-Hej [T.I] poczekaj ..nie mówimy o tym nikomu ale NARAZIE -powiedział dodajac nacisk na słowo "narazie"
-Dobrze..-puściłam go poszłam w stronę mojej towarzyszki a Harry w stronę chłopaków.
Na drugi dzień od rana się pakowałam .[I.T.P.] jeszcze spała.Usłyszałam dzwięk sms-a .
"Hej pamiętasz jeszcze o mnie?xx" Od Harrego.Odpisałam mu : "Hej słodziaku ;] no pewnie że pamiętam.xx"Nie czekałam długo az mi odpisze. " Spodkamy się dzisiaj o 15 pod Big Benem.x"
Odpisałam :"Dobrze ,będe x"
Zerkłam na zegarek a ty się okazało że..jest 13.30 ! Rozbierajac się z piżamy ( bo nie chciało mi się przebieraż rano) Pisałam liścik do [I.T.P]
               "Hej wyszłam .Będe o 18 w domu .Nie czekaj mogę sie spóźnic."
Ubrałam dżinsy(rurki),jakąś koszulkę i zwiazałam oczywiście włosy w koka.Ubierając już trampki spojrzałam na godzinę,była 14.30.! A miałam 30 min do big bena.Szybko zjechałam windą na dół.Na szczęście stała tam taksówka.Dojechałam do Big Bena.Była 15.10.Harry juz tam czekał.
-Przepraszam za spóźnienie- powiedziałam zdyszana.
-Nic się nie stało.-Umiechnął się czule a potem mnie pocałował.
-Gdzie idziemy?-zapytałam.
-Moze..na lody ?
-Dobry pomysł.
Spędziliśmy ten dzień wspaniale.Rozmawialismy na różne tematy.Śmialiśmy się..Wieczorem Harry odprowadził mnie do hotelu.
-Jutro juz tu nie będe mieszkać.Wyprowadzam się do..-przerwał mi z przerażeniem na oczach.
-Do Polski ?!
-Nie ! Głuptasie ! Do mojego nowego domu.
-Ojj..juz się wystraszyłem.
Nagle zapadła cisza.
-Harry..słuchaj mam jedno pytanie..Kochasz mnie?
-A co to za pytanie?! Pewnie że tak!
-Ja tez cie kocham..-powiedziałam a zaraz potem pocałowałam go namiętnie.
-Powiemy chłopakom ?
-Dobrze ..ale razem.-powiedziałam.
-Już muszę iść..pa ,kocham cię-powiedziałam ze smutkiem.
-Pa ,ja też! -uśmiechnął się i pocałował..znowu.
Na drugi dzień rano wzięłam swoje walizki i wpakowałam je do taksówki.{I.T.P] już siedziała w aucie.
-Gdzie byłaś wczoraj wieczorem?
-Hmm...a na randce.
-Serio ? Z kim ?-poiedziała zdziewiona.
-Dowiesz się później.
Dojechaliśmy do przepieknej dzielnicy.Białe domy,zielona trawa.Wszystko było takie piekne.Zatrzymalismy się.Wyszłam z taksówki pędząc do naszego nowego domu.W środku był urządzony.Pięknie..naprawdę pięknie.Zaraz po mnie weszła moja towarzyszka.Popędziłysmy do góry wydzielając sobie pokoje.Ja miałam ten ładniejszy (przynajmniej mi się tak zdawało).Nagle tos zapukał do drzwi.Pobiegłam na dół otworzyć.Ujrzałam Harrego patrzącego w dół.
-Cześć,chcialem się przywitać..-podniósł głowę i pztrzał we mnie ze zdziwieniem.-[T.I] ! Ty tutaj mieszkasz?!
-A ty?! Co tu robisz? -nie udawałam zdzwienia.
-Mieszkam na przeciwko.!
Pocałowałam go namietnie.Gdy całowałlismy się na dół zeszła moja przyjaciółka.
-Eee..widze że już masz nowe znajomości.-powiedziała zaskoczona.
-Nie..to mój chłopak Harry.Będzie miaszkał na przeciwko.
Harry pomachał jej i usmiechnął sie słodko.
-EJ PATRZCIE HARRY MA ...NOWĄ ZNAJOMĄ ? CO ?! ! -usłyszałam głos z drugiego końca ulicy.
To wołał Louis.
-Nie to moja dziewczyna..[T.I] -powiedziałm do zbliżających się chlopkaków.
-Od kiedy niby ?! - zapytał z dziwną miną Liam.
-Od 3 dni-powiedziałam.
-Kocham cię -powiedziałam
-Ja ciebie też.-dodał.-Będziemy razem zawsze?
-Zawsze.Obiecuję.-dodał i pocałował mnie.Z ust chłopaków wydobyło się głośne "UUUU" .Ale ja nie zwracałam na to uwagi tylko rozkoszowałam się jego ustami.
---------------------------------
Taki seee -,-
komentować !

środa, 19 września 2012

Niall


No i znowu krótki -,- .
Przepraszam postaram się bardziej gdy nie będe miała takiej nauki -,-
Ale przynajmniej coś jest :D
----------------------------------------
Był piękny dzień.Dobry żeby sie wybrać na plaże .Wzięłam potrzebne rzeczy i spakowałam do torby .Wpakowałam się do auta i pojechałam na pobliską plaże...
Wysiadłam z auta i zamknęłam je.Ciesząc się słoneczną pogodą z bananem na twarzy szłam w kierunku plaży.Niestety nie patrząc pod nogi potknełam się o kraweżnik i upadłam na ziemię.Nie umiałam poruszyć prawą nogą.
-Cholera ! -krzyknełam do siebie
-Czy coś się stało ? -spytał mnie chłopak któreg wczesniej nie zauważyłam.
-Nie ! Tylko leże sobie na asfalcie z rozwalonym kolanem bo chce już się opalać ! -krzyknęłam.Jego twarz wyglądała na zmieszaną.
-Przepraszam.Nie chciałam krzyczeć.
-Nic się nie stało..głupie pytanie.Pomóc ci?
-Hmm..czy mógłbyś mnie zawieźć do szpitala?
-No jasne.
W drodze do szpitala usta nam się nie zamykały.Ma na imie Niall ,ślicznie prawda?Opowidział mi o swoim zespole-One Direction.
Dojechalismy do szpitala.Wziął mnie na ręce i zaniósł do sali.Lekarz natychmiast się mną zajął.Niewiem dlaczego bo zwykle musiałam czekać aż lekarz mnie przyjmie.No ale nic.
-Hmm..na szczęście to jest tylko złamanie.-powiedział lekarz.
-Kiedy mogę wyjść ze szpitala?
-Biędziemy napewno robić małą operacje..taki mały zabieg , i potem jak bedzie dobrze to za jakieś 3 dni.
Lekarz wyszedł z sali a my zostalismy sami.
-Niall jak chcesz to możesz sobie isć.Na pewno masz dużo roboty z zespołem..-powiedziałam smitniejąc
-Nie ! Ja zostanę z tobą koch..kocham szpital ? -Powiedział z rumieńcami na twarzy.
-Wiesz...ja też kocham szpital - powiedziałam i pokazałam mu że wiem o co chodzi.
-Serio ? Kochasz..mnie?
-Hmm...ja kocham szpital !
-Aha..
-No przecierz ,jasne że tak !
Podszedł i usiadł koło mnie.Zblizył się do mnie i pocałował namiętnie.Odwzajemniłam ten gest jeszcze głębiej.
-Kocham cię - powidział gdy oderwalisy się od siebie.
-Ja ciebie też żarłoku.-pokazałm mu mój złośliwy uśmieszek.
-Skąd to wiesz ?!
-Myślisz że niewiedziałam kim jesteś ?
-Ja..myślałem..że no..nie wiedziałaś.-powiedział zaskoczony.
-Ja ciagle to wiedziałam.Jak można nie wiedzieć.?
I znów mnie pocałował....

Louis

Hmmm..dla mnie taki sobie -,-
Może wy ocenicie ?
------------------------------------------------
Nie
-Tak
-Nie !!
-TAK !
-Ale ja nie chcę ..-powiedział ze udawanym smutkiem.
-Ale musisz !
-Ale je chcę zostać iść z tobą !
-Nie,nie możesz !
-No i co ?
Nasza kłotnia nie kończyła się.Sedziałam na kanapie a Lou krzątał się po domu ubierając się na spotkanie z fankami i podpisywanie płyt.Czułam trochę złośći ale też wiedziałam przez to że nie chce mnie zostawić samej.Nagle zobaczyłam że Lou wchodzi do pokoju.
-[T.I] ale proszę...
-Nie.. nie moge iść z tobą ,nawet jeśli bym chciała.-powiedziałam
-A...czy..jesteś na mnie zła ?
-Hm..tak jestem.
-Przepraszam..nie kłoćmy się już,dobrze ?
-Noo..no dobrze-przeciągnęłam.
Usiadł koło mnie i namiętnie pocałował.Odzajmniłam ten gest.Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętniejsze.Musieliśmy się w końcu od siebie oderwać.Zrobiliśmy to ale niechętnie.
-Wróce jak naszybciej.Będziesz czekać ? -Mówił odgarniając włosy z mojej twarzy.
-No pewnie - uśmiechnęłam się słodko.
-Aaa..zrobisz dobrą kolację ? -zapytał z oczkami kotka.
-Hmm..a będziesz grzeczny? I jutro ty robisz kolację!
-No dobrze ,kotku.Jak sobie życzysz.-Pocałował mnie słodko - muszę już isć.-powiedział niechętnie.
-Dobrze idź,bo się jeszcze spóźnisz.
-Kocham cię -powiedział ubierając sweter.
-Ja ciebie też.-krzyknęłam z salonu.
Cały wieczór zastanawiałam się jaką zrobic kolację Louisowi.Wymyśliłam kurczaka nadziewanego marchewkami-to przepis mojej babci.Wiem dziewnie brzmi ale jest pyszna.To Lou lubił najbardziej. końcu są tam marchewki.Gdy wszstko było już gotowe usłyszałam dzwonek do drzwi.Szybko podreptałam do drzwi i nacisnęłam klamkę.W drzwiach ujrzałam Louisa z bukietem czerwonych róż.Uśmiechnęłam się i otworzyłam szerzej drzwi aby mógł wejść.Rzucił się na mnie z pocałunkami .Gdy już przestał mnie obściskiwać wręczył mi kwiaty.
-To dla ciebie.
-Dziękuję.Są piękne..nie musiałeś.-powiedziałam z pełnym uśmiechem na twarzy.
-Musiałem.Chłopak czasem daje dziewczynie kwiaty nie ?
-Ale mi wystarczasz ty .-pocałowałam go śłodko.
-Zrobiłam kolacje.Twoją ulubioną.
-MARCHEWKI Z MARCHEWKAMI Z SOSEM MARCHEWKOWYM ?
-Hhahaha...nie kochanie.Kurczak nadziewany marchewkami.
-Jesteś najlepsza.Kocham cię.
-Ja ciebie też głuptasie.

Przenieśliśmy się do kuchni.Zjedliśmy naszą porcję.Posprzątałam po kolacji i poszliśmy do salonu.Włączyłam film i usiadłam na kanapie wtulając się w niego.Po filmie siedzieliśmy w ciszy na kanapie wpatrując się w czarny telewizor.Louis odwrócił się do mnie i zaczął całować.Po szyi i znów wrócił do ust.Wiem czego chciał.Przenieśliśmy się na łożko w spialni.Zaczął robierać ze mnie ubrania...A potem to już pokieruje wasza wyobraźnia.

---------------------------------------
Nooo..i jak ?
Kometujcie !!!


















wtorek, 18 września 2012

Zayn

Dobra !
Pierwszy nie będzie aż taki długi ale jest ;]
Mam nadzieje że się spodoba ;]
Kometujcie ;]
------------------------------------------------------

*Zayn*
"Jest taka piękna.Czemu akurat pokochała mnie?"
Leżałem koło niej na łóżku i wpatrywałem się w nią jak w obrazek.Spała i nie chiałem jej budzić.Więc gdy próbowałem zwinąć się po cichu z łożka pociągneła mnie za ręke i znów byłem przy niej.Pocałowała mnie lekko w usta ale ja pogłębiłem ten pocałunek.
*[T.I]*
Całował mnie tak namiętnie.Niechętnie oderwaliśmy się od siebie i wstaliśmy z łożka.On wyszedł żeby się przebrać w czyste ciuchy a ja ubrałam pierwszą lepszą koszulkę,krótkie spodenki i związałam moje włosy w wysokiego koka.Zeszłam na dół ,Zayna jeszcze nie było.Ale zastałam tam chłopaków.Liam i Lou szykowali śniadanie.Niall'owi oczywiście ciekła ślinka.A Harry oglądał siebie w TV.
-Hejka wszystkim - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Dzieńdobry ! - Krzyknął Harry.
-Hej -krzyknęła reszta chłopaków.
-A gdzie Zayn?-Spytał zaciekawiony Liam
-Poszedł się przebrać.
-Znowu pewnie układa fryzurę.-Zażartował Lou.
-A nie mów tak..pewnie wybiera ubrania.-powiedział w śmiechu Harry.
-Hej chłopaki !Cicho bądzicie.!
W tym momencie Zayn zawołał mnie na górę , w jego głosie słychać było coś niepokojącego. .Pobiegłam szybko do jego pokoju i gdy otworzyłam drzwi nie zastałam go.Ale słychać było hałasy w jego łazience.Podeszłam do drzwi i zaczełam pukać.
-Wejdź jestem w ręczniku .
Weszłam i zastałam go stojącego w wannie z przerażoną miną.
-Coś sie stało ?!
-Tamm....jest..jest....PAJĄK !
Jego wrzask było słychać w całym domu. Wybuchłam śmiechem.Chłopaki przybiegli i gdy zobaczyli minę Zayna stojącego w wannie również zaczeli się śmiać,aż się popłakali.
-No z czego się śmiejecie?!Nie śmiejcie się!
Wszyscy zaczęli udawać powagę.Ale nie obyło się bez ciichych śmiechów.Wzięłam małego pajączka do słoiczka i wypuściałm go na podwórko.Po chwili znowu znalazłam się w pokoju Zayna. Siedział na łożku ubierają koszulkę.
-Ale ja...-przerwałam mu.
-Przestraszyłeś się małego pajączka.?
-Hmm..no tak ale..-przerwałam mu soczystym buziakiem w usta,przerodził się w bardziej namiętny pocałunek.
-Kocham cię wiesz?-Powiedział rozczulonym głosem.
-Wiem ja też cię kocham
Znów pocałowałam go,wstałam z łóżka i pobiegłam do kuchni.Zaczęłam robić sobie jajecznicę.Zayn po chwili zszedł na dół.Podbiegł do mnie i przytulił od tyłu,obrócił i znowu pocałował.
Nadszedł wieczór.W domu byłam tylko ja i Zayn.Oglądaliśmy "Twój na zawsze".
-Poczekaj chwilkę.Mam dla ciebie niespodziankę.-Był podekscytowany.Wstał z kanapy i pobiegł do góry.Gdy wrócił usiadł z nowu na kanapie trymając w ręce coś za sobą.
-Kochasz mnie?-Zapytał z jego ślicznym uśmieszkiem.Wiedziałam że coś knuł.
-No jasne że tak,a czemu pytasz?
-A gdy jestem w trasie ,tęsknisz za mną?
-No pewnie,tęsknie nawet wtedy jak wyjdziesz do sklepu.
Znów wstał z kanapy i klęknął przedemną.W ręce miał małe czerwone pudełeczko.
-Kocham cię.Gdy czasem jesteśmy w trasie, próbuję uświadomić sobię że zaraz przyjdziesz i przytulisz mnie.Spędzone razem z tobą chwile są najpiękniejszymi chwilami w moim zyciu .Chciałbym być już z tobą zawsze,śmiać się z tobą,płakać i spędzić resztę życia z tobą.Wyjdziesz za mnie?
-TAK TAK TAK !!!!-Pocałowałam go namiętnie.
Po miesiącu odbył się ślub.Teraz czuję coś czego nigdy nie czułam.Czuję się wyjątkowa.Jak bym tylko ja na całym świecie była najszczęśliwszą osobą.Kocham go a on mnie.
-Już zawsze będziemy razem,tak?
-No pewnie.Na zawsze-posłał mi jeden z jego czułych uśmiechów.
Pocałowałam go a wszyscy zaczęli wiwatować,klaszczeć,gratulować.Ale dla mnie było tylko ważne to,że on jest ze mną.

Wstęp

Hejkaa !
To jest mój nowy blog o One Direction z imaginami .
Będe go prowadzić z moją koleżanką Patycją.
Mam nadzieje że się spodoba !
Noo to zaczynamy !