środa, 19 września 2012
Niall
No i znowu krótki -,- .
Przepraszam postaram się bardziej gdy nie będe miała takiej nauki -,-
Ale przynajmniej coś jest :D
----------------------------------------
Był piękny dzień.Dobry żeby sie wybrać na plaże .Wzięłam potrzebne rzeczy i spakowałam do torby .Wpakowałam się do auta i pojechałam na pobliską plaże...
Wysiadłam z auta i zamknęłam je.Ciesząc się słoneczną pogodą z bananem na twarzy szłam w kierunku plaży.Niestety nie patrząc pod nogi potknełam się o kraweżnik i upadłam na ziemię.Nie umiałam poruszyć prawą nogą.
-Cholera ! -krzyknełam do siebie
-Czy coś się stało ? -spytał mnie chłopak któreg wczesniej nie zauważyłam.
-Nie ! Tylko leże sobie na asfalcie z rozwalonym kolanem bo chce już się opalać ! -krzyknęłam.Jego twarz wyglądała na zmieszaną.
-Przepraszam.Nie chciałam krzyczeć.
-Nic się nie stało..głupie pytanie.Pomóc ci?
-Hmm..czy mógłbyś mnie zawieźć do szpitala?
-No jasne.
W drodze do szpitala usta nam się nie zamykały.Ma na imie Niall ,ślicznie prawda?Opowidział mi o swoim zespole-One Direction.
Dojechalismy do szpitala.Wziął mnie na ręce i zaniósł do sali.Lekarz natychmiast się mną zajął.Niewiem dlaczego bo zwykle musiałam czekać aż lekarz mnie przyjmie.No ale nic.
-Hmm..na szczęście to jest tylko złamanie.-powiedział lekarz.
-Kiedy mogę wyjść ze szpitala?
-Biędziemy napewno robić małą operacje..taki mały zabieg , i potem jak bedzie dobrze to za jakieś 3 dni.
Lekarz wyszedł z sali a my zostalismy sami.
-Niall jak chcesz to możesz sobie isć.Na pewno masz dużo roboty z zespołem..-powiedziałam smitniejąc
-Nie ! Ja zostanę z tobą koch..kocham szpital ? -Powiedział z rumieńcami na twarzy.
-Wiesz...ja też kocham szpital - powiedziałam i pokazałam mu że wiem o co chodzi.
-Serio ? Kochasz..mnie?
-Hmm...ja kocham szpital !
-Aha..
-No przecierz ,jasne że tak !
Podszedł i usiadł koło mnie.Zblizył się do mnie i pocałował namiętnie.Odwzajemniłam ten gest jeszcze głębiej.
-Kocham cię - powidział gdy oderwalisy się od siebie.
-Ja ciebie też żarłoku.-pokazałm mu mój złośliwy uśmieszek.
-Skąd to wiesz ?!
-Myślisz że niewiedziałam kim jesteś ?
-Ja..myślałem..że no..nie wiedziałaś.-powiedział zaskoczony.
-Ja ciagle to wiedziałam.Jak można nie wiedzieć.?
I znów mnie pocałował....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:) Fajne :)
OdpowiedzUsuńKOleżnka z klasy :)
fajowskie!! :)
OdpowiedzUsuńHej kochanie. Zawsze jak mam zły humor to wracam na tego bloga, bo jest tak przekomiczny, że od razu mi się poprawia. Zapisałam go w zakładkach kilka lat temu i nadal tu wracam. I szczerze, to pierwszy raz kiedy popłakałam się ze śmiechu, to było tutaj - nad tymi opowiadaniami. Możliwe że nad tym.
OdpowiedzUsuńSkarbie, to tak nie działa. Potknięcie się o krawężnik i rozwalone kolano. Złamanie. Nieee i ta operacja. Boże, a najbardziej rozwalił mnie tekst "na szczęście to jest tylko złamanie". Fantastyczne. Powiem, mojej przyjaciółce, która ma medycynę w planach, żeby tak informowała pacjentów o złamaniach.
No i ta miłość. Chciałabym żeby to tak działało. Ale niestety.
No to tyle. Wiem, że jest coś takiego jak konstruktywna krytyka, więc proszę: pisz dalej, bo to zabawne, a w te smutne szare dni przyda się trochę uśmiechu
Buziaki xx