niedziela, 23 września 2012

Liam


PRZEPRASZAM !
nic nie dodawałam przez 3 dni !!
Zaniedbałam blogaa !
Przepraszam -,-
---------------------------------------------------


Jak co dzień rano wyszłaś na dwór.Ubrałaś tylko jakiś sweter i wybiegłaś z domu ciesząc się dniem.Z uśmiechem na twarzy omijałaś nieznajomych ci ludzi .Usiadłaś na ławce i włączyłaś sobie muzykę przez słuchawki.Po 20 minutach zaczął lać deszcz a MP3 rozładowało ci się.Szybko schowałaś się pod jakimś zadaszeniem i czekałaś aż się rozchmurzy.I tak byłaś cała przemoknięta więc było ci obojętne że jeszcze bardziej się zmoczysz.Na szczęście rozchmurzyło się i było czuć lekką mżawkę.Było ci bardzo zimno.Poczułaś się osłabiona i usiadłaś na pobliskiej ci ławce.Nawet nie zauważyłaś jak podbiegł do ciebie jakiś chłopak .
-Hej ,dobrze się czujesz?
-Nie za bardzo,od domu dzieli mnie tylko pół kilometra ale i tak nie dam rady.
-Może cię zaprowadzę do mnie? Odpoczniesz trochę?Mieszkam tuż za rogiem - Było u niego widać że chce sie mną zaopiekować.
-Nie będe ci przeszkadzać?
-Nie no co ty ?!Lubię pomagać.-Puścił mi oczko.
-Dobrze..
Poszliśmy do niego do domu.Niewiem czemu ale wydawał mi się znajomy.Ale jednak nie wiedziałam nic o nim , jak ma na imię ,nie wiedziałam w ogóle kim on jest.Doszliśmy do jego domu.
-To mój dom
-To..jest twój dom ?! - lekko przerażona wyrzuciłam to z siebie.
-Tak ,a co brzydki ?
-Nie on jest piękny,duży sam w nim mieszkasz?
-Nie,mam jakby.. współlokatorów.
Weszliśmy do jego pięknej posiadłości.Było jak w jakimś królestwie.
-A w ogóle jestem Liam, a ty ?
-Ty jesteś TEN Liam ?! Ja...jestem..[T.I.]
Uśmiechnął się promiennie i zaprowadził mnie do salonu.
-Hej chłopaki poznajcie [T.I.].To jest Harry,Louis,Zayn i...gdzie jest Niall??
-Napewno w kuchni -mruknęłam do siebie,ale niestety było to słychać.
-Tak..skąd to wiesz?-Powiedział ze ,śmiechem na twarzy Louis.
-Wiem co nieco o One Direction.
-Ale nie będziesz krzyczeć?-Dodał od razu po mojej wypowiedzi Harry.
-Nie,myśle że się powstrzymam.
Spojrzałam na Liama, ten wpatrywał się we mnie jak w obrazek.Uśmiechnęłam się do niego czule .Zaprowadził mnie do swojego pokoju.
-Poczekaj zaraz przyniosę ci ręcznik i jakieś ubrania.
-Masz ubrania dla dziewczyn ?!-spytałam ze zdziwieniem.
-Nie..przyniosę ci spodnie Lou i jakąś starą koszulkę a twoje ubrania wysuszymy.Potem zrobimy ciepłą herbatę,czyba że nie chcesz ? może czekolade?albo kawę..lub..-Przerwałam mu.
Zobaczymy później-Powiedziałam smiejąć się z niego,
Wyszedł zamykając za sobą drzwi.Sidziałam może z jakieś 5 minut sama a po chwili przyszedł.
-Masz ,ubierz się w to a twoje ubrania mi daj żeby je wysuszyć.
-Ok ,aa..gdzie mam się przebrać?
-W łazience.Pierwsze drzwi na lewo.
-Dzięki.
Gdzy wyszłam z łazienki Liam czekał na chodach.Zeszliśmy na dół do kuchni gdzie zrobił mi herbatę.Weszliśmy do salonu gdzie czekali chłopacy.Przez cały wieczór śmialiśmy się,gadaliśmy nawet zaprzyjaźniliśmy się.Ale ja czułam do niego coś więcej..miłość? nieznane mi uczicie..?Nie chciałam niszczyć naszej przyjaźni więc mu nic nie mówiłam.Przez tygodnie spotykaliśmy się razem z chłopakami i nawet we dwoje.Ja nie mogłam się pogodzić z tym że on mnie nie kocham.Postanowiłam więc powiedzieć mu prawdę nawet jeśli nie czuje tego co ja.
-Li możemy porozmawiać na osobności ?-Widać było to po mnie że byam zdenerwowana.
-Czy coś się stało ?
-Wiesz nie będe tego kryć w sobie.Ale ja lubię cię i ..-Przerwał mi .
-Ja też cię lubię.
-Ale to nie tak..ja cię kocham.Wiem że może tego nie czujesz,ale ja to wiem..Kocham cię.
-Wiesz..ja też..nie chciałem psuć naszej przyjaźni.
-Naprawdę?Ja też nie chciałam tego psuć.Ale nie mogłam wytrzymać musiałam ci to powiedzieć.
Pocałował mnie.Ja odwzajemniłam to jeszcze namiętniejszym pocałunkiem.Wzięłam go za ręke i poszliśmy do pokoju.Chłopaki widząc to uśmiechnęli się i zaczeli nam mówić że niby wiedzieli że coś czujemy ale nic nie mówili.Ja im jakoś nie wierzyłam,ale trudno.
*2 TYGODNIE PÓŹNIEJ*
-Jesteś tego pewien?
-No jasne,nie wygrasz ze mną.
-Hmm...
Rzuciłam się na niego i zaczęłam go łaskotać.Gdy leżałam już na nim na chwilę przestałam.
-I co poddajesz się.?
-Dobrze dobrze ale przestań mnie łaskotać!!
-Przyznaj że jestem najlepsza.
-Jesteś najlepsza.-Puścił mi oczko.
-Kocham cię wiesz głupolu?
-Ja też cię kocham .
Pocałowałam go namiętnie i wstałam z niego.Gdy chciałam pomóc mu wstać pociągnął mnie za rękę i znowu znalazłam sie na ziemi.
-Tak krótko ?
-Co krótko?O co ci chodzi?
-Pocałuj mnie jeszcze raz ! Bo zacznę krzyczeć.!-Zagroził mi .
Pocałowałam go najnamiętniej ak umiałam.Nie chciał mnie puścić.Widać było że chciał się odpłacić za przegraną.On wstał i powiedział
-Nigdy ze mną nie wygrasz ! Hahahahah nigdy !!!
-Ja nie wygram.?! Chyba sobie ze mnie żartujesz?-Zaśmiałam się z sarkazmem.
Pobiegłam za nim do jego pokoju.Niestety nie było go tam..ale przecierz widziałam jak tam wchodził.Nagle poczułam jego ręce na moich biodrach.Odwróciłam się a on mnie zaczął całować.Po szyi..przeszedł do ust.Nagle niewiem jak znaleźlizmy się na jego łóżku.Nie miał na sobie koszulki.
A reszte to sobie wyobraźcie.../

3 komentarze:

  1. :) Supcio <3 <3 <3
    Koleżnaka z klasy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś geniuszem ... GRATULUJĘ ... przeczytałam już wszystkie twoje imaginy ... NOrmalnie KOCHAM CIĘ za to że piszesz to wszystko, to jest takie ... mądre i w ogóle ... DObrze myślisz... jesteś NAJLEPSZĄ IMAGICZKĄ ŚWIATA . Pisz więcej... polecam Cię co niedzielę na FB... i dzięki temu mam po 100 like'ów ... Jesteś jednym słowem ZAJEBISTA

    OdpowiedzUsuń