poniedziałek, 24 września 2012

Zayn cz.2

*NA DRUGI DZIEŃ*
Spędziłam noc u Zayna.Było pięknie.. Wstałam około 11.00 Niestety Zayna nie było przy mnie..Podniosłam się z łóżka i nrzycilam na siebie jego koszulkę.Zeszłam na dół.
-Zayn !
Nikt się nie odezwał.
-Zayn ! Kochanie.
Krzyknełam i weszłam do kuchni.Nagle poczułam dotyk jego rąk na mojej talii.Wystraszyłam się.
-Zayn ! Chcesz zebym zawału dotstała ?! -Zaczął się śmiać.
-Nie kochanie.Nigdy bym tego nie chciał.-pocałował mnie w szyję.
Odwróciłam się do niego.Nadal mmnie trzymał.Dałam mu słodkiego buziaka w usta.
-Wszystkiego najlepszego kochanie.Kocham cię.-pocałował mnie namiętnie - to juz rok..długo.
-Też ci życzę wszystkiego najlepszego kochanie.Długo ? To mi mija jak miesiąc!
-Prezent zobacbzysz wieczorem przy kolacji - oparł się o moje czoło.
-Ty też - uśmiechnęłam się i pocałowałam w policzek.
Wysunęłam się z jego objęć i pomaszerowałam do lady na której leżał tależ usmażonych naleśników.
-To dla mnie ?
-Tak..ja juz jadłem.
-Szkoda..chaciałam zjeść z tobą.-posmutniałam.
-No skoro tak..dobrze.
Przysiadł się do mnie i zedliśmy posiłek.
*wieczorem*
Moja komówrka zaczęła wibrować.Dostałam sms-a od Zayna.
"Kochanie podjadę po ciebie za 30 minut.Bądź gotowa.Pójdziemy do mnie. Kocham Zayn X :*"
Odpisałam mu :
"Dobrze kotku..Juz się zbieram"
Wzięłam prezent dla Zayna i torebkę.Byłam już gotowa i gdy schodziłam po schodach ktoś zapukał.Zeszłam szybko i otworzyłam drzwi.
-Hej kochanie-powiedziałam przytulajac go.
-Tylko na tyle cię stać ?
-Ale o co ci chodzi ?
-No tylko mnie przytuliłaś..dasz mi buzi ? -zarumienił się.
Przybliżyłam moje usta do jego i powiedziałam :
-Nie..potem jak zasłużysz.
Zrzedła mu mina a ja uśmiechnęłam się złośliwie .Zaprowadził mnie do auta i otworzył drzwi.Jechaliśmy w mileczniu.Chyba obraził się że nie chciałam mu dać buziaka.Ale to było przejściowe.Dojechaliśmy.Weszlismy do domu,Przeszlismy do salonu i ujrzałam coś pięknego .Płatki róż ,dwa talerze i świeca po środku.
-To twoja robota ?
-Tak..a teraz dasz mi buzi ? -uśmiechnął się słodko.
Podeszłam i pocałowałam go w policzek.
-Co ?!Tylko tyle ?
-Ehh..-zblizyłam jego twarz do siebie i pocałowałam namiętnie.
-No i to się nazywa buziak.
Uśmiechnęłam się i usiadłam na kanapę.
Cały wieczór przegadaliśmy.Zjedliśmy romantyczna kolację.Było świetnie.
-Hmm..Daria?
-Tak kotku ?
-Kochasz mnie ?
-No pewnie czemu pytasz?
Wstał i uklęknął przedemną .
-Te chwle które z tobą spędziłem były najpiękniejsze w moim zyciu.I chcę aby były jeszcze piekniejsze.Wyjdziesz za mnie ? -Wyciągnął małe pudełeczko z pięknym srebrym pierścionkiem.
-Zayn..pewnie że tak! Kocham cię!-powiedziałam ze łzami w oczach,-ja mam z kolei dwa przezenty dla ciebie.-Wyciągnęłam torebkę z barnsoletką i wręczyłam mu ją.
-Jest piękna..kocham cię.A ten drugi prezent - zapytał z ciekawością.
-Jestem w ciąży.
-Czylii..że ja będe ojcem ?
-Tak będziesz.-jedna łza spłynęła mu po policzku.
-Bede tatusiem ! Kocham cię skarbie !-podszedł i pocałował mnie namiętnie po czym pocałował mnie w brzuch.



Po kilku miesiącach zastałam jeo żoną.Urodziłam synka o imieniu Louis.Tak, po wujku.
Jestem szczęśliwa.

-------------------------------------
Hmm..taki sobie..nie miałam weny -,-
Daria specjalnie dla ciebie !
:***



2 komentarze: