sobota, 27 października 2012

Louis cz.5

Ktoś zaczął pukać w drzwi.Liam wstał i wyszedł z pokoju.Poszłam za nim bo spodziewałam się Louisa i chciałam uciec na górę.Tak zrobiłam.Liam dał mi znak że już się zblizają.Skacząc co drógi schodek przemieszczałam się ku górze.Dotarłam na górę i zatrzasnęłam drzwi.Usłyszałam krzyki Liama.
-Stary !Coś ty zrobił ?!
-Ale co ?- zapytał zdziwiony.
-Jak mogłes miziać się z inną ?! Widziałem cię..i ona też.-spuścił ton. Podeszłam do okna z mokrą już chusteczką.Wycierałam nią ciągle cieknące łzy.Usłyszałam stukot pędzący w stronę mojego..przepraszam naszego pokoju.Odwróciłam się tak aby nie widział mojej twarzy. Usłyszałam coraz głośniejsze brzmienie tupania.W końcu ktoś pociągnął za klamkę.
-[T.I]..mogę wejść ?- spytał niewinnie.
-Wejdź...muszę z tobą porozmawiać.-powiedziałam nie odrywając wzroku od okna.-widziałam cię.Widziałam jak miziasz się z nią.Długo stałam przed wami.Nawet mnie nie zauważyłeś.-zaśmiałam się kpiarsko.
-Kochanie..
-Nie mów tak do mnie ! -przerwałam mu.
-Ale ja naprawde nie chciałem...
-Louis. Nie okłamuj mnie ani siebie.Stałam jak idiotka i wpatrywałam się w was jakieś 20 minut.-odwróciłam się do niego.-I wiesz co ? Przekonałam się jaki naprawde jesteś..gdyby nie Liam ,dalej byś mnie okłamywał.Co może znudziłam ci się ? Może chciałeś spróbować jak jest zdradzać ? Chciałeś zobaczyc jak jest wbić komuś nóż w plecy ? Powiem ci coś...udało ci się -wyszłam z pokoju z płaczem.Zbiegłam na dół po schodach,ubrałam trampki i wybiegłam. Słyszałam tylko krzyki chłopaków.Wołali mnie.Nie przejmowałam się tym.Biegłam przed siebie.Nie wiem gdzie,ani po co.Po prostu biegłam.Chciałam się zabić ale nie byłam w stanie tego zrobić.Ja go nadal kochałam..jeśli bym odeszła on też by chciał do mnie dołonczyć.Usiadłam pod drzwem.Zaczęłam płakać...
~
Po jakimś czasie postanowiłam przemyśleć to jeszcze raz. Szłam ulicą i myslałam. Może..może on naprawde nie chciał ? Przecież ja go kocham..Może mu wybacze ? W końcu on mnie kocha. Nie wiem czy dobrze robie. Jeśli to sie powtórzy ? Nie mogę bez niego zyć..
Takie własnie pytania brzmiały w mojej głowie.Postanowiłam wrócic do domu.Mogą się martwić.A tego nie chcę.Mogą jeszcze policje wezwać.Doszłam pod duzy dom. Przystanęłam przed białym prostokątem.Widziałam przez okno jak chłopaki chodzą w te i wewte.Nacisnęłam niepwnie klamkę i weszłam bez szelestnie do domu. Zamknęłam cicho drzwi a gdy się odwróciłam chłopaki stali już za mną.Spuściłam głowę w dół.
-Możemy porozmawiać ? -skierowałam wzrok na Louisa.
Nic nie powiedział tylko poszedł na górę.Zrobiłam to samo. Doszłam do pokoju i zamknęłam drzwi.
-Przemyślałam to..
-Naprawdę ?
-Tak. Louis..ja cie kocham i nie mogłabym bez ciebie żyć..-zbliżył się do mnie i objął w pasie - ale jeśli jeszcze raz to się zdarzy to się wyprowadzam.
-Kochanie ! Dziękuję ci -pocałował mnie namiętnie. -kocham cię i nigdy więcej to się nie powtórzy. -powiedział z uśmiechem na twarzy.
-Ja tez cie kocham Louis..


----------------------------------
Dobra.
Kto chce 6 cz ?
Ale taką krótszą troche.
Pisać w komentarzach :)







4 komentarze:

  1. Megaaaaaaaaaaaa :******* Ja chceee częśćć 6 .<3.<3.<3.<3.<3.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie powinnaś wybać książkę. Bardzo ALE TO BARDZO PRRRRRRRRRRROOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ OOOOOOOOOOO 66666666666 CZĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘŚŚŚŚŚŚŚŚŚĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆĆ

    OdpowiedzUsuń