sobota, 6 października 2012

Liam i Zayn cz.3

Zayn wbiegł do pokoju..
-Kochanie..nie płacz...
-Jak mam nie płakać skoro go kocham ?! - chyba powiedziałam zbyt wiele.Zaynowi zrzedła mina i wybiegł.Chcicałam za nim pobiec ale nie miałam sił.Wybuchłam nieopanowanym płaczem.Co mam teraz zrobić ? Do pokoju weszli chłopcy.Szybko próbowałąm otrzeć łzy ale nie udawało mi się to.
-[T.I]...co się stało ?! Czemy płaczesz ?
-Boo..Liam zginął.Wpadł pod auto i poiedziałam Zaynowi że nadal kocham Li.-znowu zaczęłam płakać.Wszyscy posmutnieli.
-To..wy nie byliście razem z Li ? -powiedział Lou.
-Zerwałam z nim po tym jak mnie zdradził..
-Co ? A co z Zaynem ? Jesteś z nim ?
-Chyba byłam..źle mnie zrozumiał.Powiedziałam że go kocham,ale to miało znaczyć że kocham go jak brata.
-Nie matrw się - dodał Hazza.Po tym wszycy do mnie podeszli i przytulili.Rozpłakałam się jescze bardziej.
*na drugi dzień*
Obudziłam się o 6.00 rano.Chłopaki jeszcze spali.Nie dziwie się im.Ciągle myśle o sytuacji z Zaynem.Źle mnie zrozumiał.Po policzku popłynęła mi pojedyńcza łza.Ktoś zapukał do drzwi z mojego pokoju.Przecierz chłopaki jeszcze spali,tak wcześnie by nie wstali.Podeszłam do drzwi i pociągnęłam za klamkę.Przed drzwiami ukazał mi się Zayn.
-Zayn..
-Ja..ja przepraszam cię..chłopaki mi powiedzieli o co chodzi.Źle cię zrozumiałem..ja..-nie zdążył nic dalej powiedzieć bo pocałowałam go namiętnie.Usmiechnął się przez słodki pocałunek.
-Kocham cię -wyszeptał mi do ucha.
-Ja ciebie też.-pocałowałam go ponownie.
-Chodźmy spać już późno..-powiedział tuląc mnie.
-Nie mam ochoty..-uciekłam z jego objęć i poszłam na balkon.Przytulił mnie od tyłu.Czułam jego oddech na moim uchu.Nie chciałam go nigdy stracić.
-Zayn ?-zapytałam cicho.
-Tak skarbie ?
-Zostaniesz ze mną na zawsze prawda ? Nie opuścisz mnie ?
-Nie.Przecierz cię kocham..-powiedział odwracając mnie do siebie.Pocałował mnie namiętnie.A ja pogłębiłam jego pocałunek.Oderwaliśmy się od siebie.
-Jestem zmęczona..
-Przecierz przed chwilą powiedziałas cos innego.
-Wiem.Ale jestem zmęczona.
-Dobrze..chodźmy.-powiedział zdziwiony.
Połozyłam się za łoźku.
-To ja już pójdę do mojego pokoju..
-Nie..zostaniesz dzisiaj ze mną ? Prooszę.-uśmiechnełam się złowieszczo.Wiedział o co mi chodzi.Podszedł do mnie.Zaczął całować mnie po szyi,ustach...Potem wiecie co się działo.
Na drugi dzień obudziałm sie w objęciach Zayna.Głaskał mnie po włosach.Uśmiechnęłam się do niego.
-Hej kochanie.-powiedział zachrypniętym głosem.
-Hej kotku.-pocałowałam go.
-Mam dla ciebie niespodziankę.Ubieraj się bo zaraz jedziemy.! -wstał z łożka.
-Aleee mi się tak nie chcę!Musimy jechać ?
-Tak..musimy.Chyba ze nie chcesz..?-posmutniał.
-Eh,,no dobrze.- przytuliłam się do niego.
Wstałam i zaczęłam się ubierać.Gdy byłam juz gotowa zaprowadził mnie do auta.Jechaliśmy około godziny.Ciągle pytałam Zayna gdzie jedziemy ale on nie chciał mi nic powiedzieć.No trudno.
-Zamknij oczy.-rozkazał mi łagodnym tonem.
-Dobrze.-wziął mnie za ręke i prowadził.Stanęliśmy.
-Dobra możesz otworzyć.
Otwarłam oczy i ujrzałam polanę z kolorowymi kwiatami, kocyk z koszykiem ..to tak pieknie wyglądało.
-Zayn..to jest piękne.-powiedziałam
a wtedy...

2 komentarze: