Usiadłam na drewnianym pomoście podpierając się dwoma rękami z tyłu i odchylając głowę. Przymknęłam lekko oczy i westchnęłam cicho.
"-Gramy w siatkę ? - krzyknął chłopak uśmiechając się.
-Jasne - wszyscy odpowiedzieli chórem zmierzając ku boisku.
Pozostawiliśmy rzeczy na małej ławeczce którzy zbudowali moi przyjaciele. Ja usiadłam na niej upajając się gorącem słońca.
-[T.I] nie grasz z nami ? - usłyszałam głos Mulata.
-Nie, posiedzę tu. - lekko uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Skoro chcesz. - odwrócił się . "
Te najlepsze chwile kiedyś muszą się skończyć. Dziecinne zabawy zaczęły nam się nudzić z powodu dorastania i przybywających nam lat.
Ptaki cicho świergotały, a słońce grzało w twarz. Zamoczyłam nogi w wodzie rozkoszując się jej zimnem.
"-Chodźcie popływać ! - zawołał Liam - na pomost.
-Nie mam kostiumu - jęknęłam.
-Nikt nie ma. - zaśmiał się Harry.
-No ale.. - nie dokończyłam bo blondyn przewiesił mnie przez ramię i zaczął się kierować ku wodzie. Zaczęłam walić mu pięściami w plecy i krzyczeć ale w odpowiedzi usłyszałam tylko śmiechy. Po chwili i tak odpuściłam.
-No a teraz plum - chłopak złapał mnie w pasie i wrzucił do rzeki. Z zimna zadygotałam a ten zaczął się śmiać.
-Pożałujesz. - wyszłam z wody po schodkach i zaczęłam go gonić. "
Na samo wspomnienie uśmiechnęłam się szeroko.
Brakuje mi tamtych chwil jak budowaliśmy bazę, a do tego trzeba było znać hasło żeby wejść. Brakuje mi tamtych dziecinnych gier na przykład w chowanego, policjantów i złodziei i inne zabawy które dawały pełno zabawy i zajmowały połowę czasu.
A teraz ? Teraz już nic nie jest tak samo. Poza tym że każdy przyjeżdża tu co roku.
Teraz jest inaczej. Może i widujemy się co roku ale to nie jest tak jak dawniej.
Nie ma tamtych czasów, wszyscy wydorośleli.
"-Gramy w chowanego ? - zapytałam z nadzieją.
-Niall szuka ! - krzyknął Harry uciekając.
-Eh.. znowu ja ? Dobra.. 1..2..- zaczął liczyć a ja schowałam się w wysokiej trawie czekając aż doliczy do trzydziestu. "
Ponownie uśmiechnęłam się ale po chwili znikł z mojej twarzy. Z moich oczu zaczęły wypływać łzy.
Nawet nie zdawałam sobie sprawy że aż tak to będzie boleć.
"-Co robimy ? - Louis jęknął ze znudzeniem.
-Może pojedziemy do sklepu ? Na rowerach ? - zapytałam.
-No to jedziemy ! - krzyknął Lou uśmiechając się szeroko."
Spuściłam wzrok na taflę wody wiedząc że tamte chwile nie wrócą.
-Co tu robisz ? - usłyszałam głos Nialla za sobą.
-Myślę, siedzę.. - powiedziałam nie odrywając oczu od przeźroczystej wody.
-Nad czym myślisz ? - zapytał siadając koło mnie i wkładając stopy do zimnej cieczy.
-Nad przeszłością, nad nami wszystkimi. - starłam jedną łzę z policzka. Ten odwrócił wzrok na mnie i dopiero teraz zauważył że płaczę.
-Coś się stało ? - zapytał obejmując mnie ramieniem.
-Chcę aby wszystko wróciło. Chcę być dzieckiem i bawić się w głupie gry, budować domki na drzewie i śmiać się z byle czego. Chcę tamtych czasów. Pamiętasz jak wrzucałeś mnie do rzeki a potem uciekałeś śmiejąc się? Tego też mi brakuje. Zauważyłeś że tego już nie ma ? - pokiwał ze smutkiem głową. - No właśnie. Wszyscy wydorośleli. To mnie boli. Wszyscy zajmują się swoimi sprawami, a ja tylko chcę jednego, Niall. Chcę aby było jak dawniej. - rozpłakałam się.
-Też mi tego brakuje, ale wszyscy z wiekiem się zmieniają. - powiedział ze smutkiem. - zawszę możemy powtórzyć parę wygłupów. - uśmiechnął się pocieszająco.
-Chciałabym. - oparłam się o jego ramię przymykając lekko oczy.
-
No i ogółem ten imagin.. bo ja jeżdżę co roku na wieś i to jakbym opowiadała ja. Chyba wiecie o co chodzi ?
Kocham to !!! :D
OdpowiedzUsuńMega ! ;)
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńniezle
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja jestem taka głupia ze sie rozpłakałam ?
OdpowiedzUsuń