Okryłam się mocniej moim czarnym płaszczem idąc w mocnej ulewie. Miałam jeszcze kilka ulic do przejścia, ale to zbyt za daleko. Skryłam się pod małym zadaszeniem gdzie było w miarę sucho. Koło mnie stał wysoki szatyn tyłem do mnie. Spojrzałam na niego, i przypomniał mi się Louis. Był identyczny, jednak jego fryzura bardziej stała. Wzdrygnęłam się na samo wspomnienie z chłopakiem, a w moich oczach pojawiły się łzy. Chłopak słysząc mój szloch odwrócił się. Nie chcąc żeby mnie widział odwróciłam głowę w inną stronę. Jednak on chwycił mnie za łokieć i odwrócił do siebie.
-[T.I].. - najwidoczniej zdziwił się.
-Louis ? - zapytałam z nadzieją że to nie on.
-Co.. co ty tu robisz? - puścił mnie.
-Mieszkam. Raczej co ty tu robisz ? - oschle zapytałam.
-Ja..ja mieszkam nie daleko. - powiedział.
-Oh.. ja już może pójdę. - w moich oczach ponownie gościły łzy.
-Poczekaj - pociągnął mnie znów za łokieć. - porozmawiajmy.
-Nie mamy o czym rozmawiać. Muszę iść do Lexi bo.. - ugryzłam się w język.
-Lexi ? - zapytał.
-Moja.. nasza córka. - powiedziałam odchodząc. Louis pobiegł za mną i zagrodził mi drogę.
-Jak to ? Nasza? - wypytywał.
-Nasza. - potwierdziłam. - zanim odszedłeś do.. Eleonor.. w ten sam dzień.. chciałam ci powiedzieć. Ale.. po co skoro przyszedłeś do domu i powiedziałeś że to już koniec. Wolałam żebyś nie zawracał mi głowy. - po moim policzku spłynęła łza.
-[T.I] ja..
-Gdzie Eleonor ? - przerwałam mu rozglądając się.
-Nie ma jej. Nie jesteśmy razem. - spuścił wzrok.
-Oh.. tak mi przykro. - powiedziałam z ironią po czym odwróciłam się i zaczęłam iść w przeciwną stronę.
-Poczekaj. - złapał mnie za rękę. - chciałbym cię przeprosić. Nie wiem co sie ze mną stało. To ciebie zawsze kochałem.
-A ja ciebie. Ale ty mi pokazałeś odchodząc ode mnie jak mnie kochasz. - spojrzałam w jego oczy. Można było dostrzec smutek i miłość. Świeciły od łez które za chwile miałyby wypłynąć zza jego powieki.
-Możemy zacząć od nowa ? Od zwykłej przyjaźni.? - zapytał z nadzieją.
-Louis.. nie wiem. Tyle lat cię nie widziałam..
-Rok - lekko uśmiechnął się. - nawet nie.
-Cicho.. ja się czuję jakby minęło kilka lat. - chłopak chwycił moją dłoń.
-Ja.. muszę wracać Louis. - spuściłam wzrok.
-Mogę iść z tobą ? Chcę ją zobaczyć. - wyszeptał bezgłośnie przez łzy.
-Chodź - westchnęłam cicho. Przecież nie mogę mu zabronić spotkania z córką.
Doszliśmy do mojego domu. Chłopak na chwilę przystanął i zawahał się. Jednak po chwili lekko uśmiechnął się gdy zobaczył małą Lexi idącą w moją stronę razem z opiekunką.
-Cześć kochanie - wzięłam ją na ręce i przytuliłam do siebie.
-Mama - odezwała się również ściskając mnie.
-To jest Louis.- pokazałam dziewczynce chłopaka. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak bardzo jest podobna do ojca.
Szatyn podszedł do mnie niepewnie i złapał za rączkę. Ta lekko uśmiechnęła się.
-Cześć, jak się masz ? -zapytał słodkim głosem.
Lexi ze wstydem przytuliła się do mnie zakrywając swoją buzię. Zaśmiałam się cicho z szatynem.
-[T.I].. wybacz mi. - spoważniał. - kocham cię.
Odłożyłam dziewczynkę na ziemię a ona od razu pobiegła do opiekunki. Ta wzięła ją i zniknęła za drzwiami domu.
-Jestem [T.I] - wyciągnęłam rękę w jego stronę.
-Louis - uścisnął ją i uśmiechnął się szczerze.
-Masz ochotę wejść ? Zaraz jeszcze bardziej zmokniesz. - uśmiechnęłam się lekko.
-Jeśli to nie problem. - odwzajemnił uśmiech.
-Za mną. - odwróciłam się i poszłam w stronę drzwi mojego domu. Louis poszedł w moje ślady, a po chwili znaleźliśmy się w holu. Rozebrałam mój płaszcz by zawiesić go na wieszaku.
-Proszę - pokazałam gestem ręki aby wszedł do salonu. Ten usiadł od razu na kanapie i spojrzał na mnie.
-Masz na coś ochotę ? -zapytałam z grzecznością.
-Nie dziękuję. - odpowiedział.
Uśmiechnęłam się i usiadłam koło chłopaka. Nasza rozmowa zaczęła się od Lexi przez jedzenie do sławy Louisa. Rozmawiało mi się z nim jak z najlepszym przyjacielem, jakbym znała go od lat. A może kiedyś to się naprawi ? Poczekam.
Awww ślicznie *_* bedzie dalej ....? : ]
OdpowiedzUsuńPiękny <3
OdpowiedzUsuńOjjj... świetny
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Szczegóły tutaj ----> http://1d-by-nikolina.blogspot.com/2013/03/the-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuń