"-Chcesz trochę ? - szatyn wyciągnął rękę z lodem w moją stronę. Językiem chwyciłam trochę truskawkowego loda i włożyłam go z powrotem do buzi.
-Nie mam zadania z matmy. - powiedziałam po chwili w jego stronę.
-Ja też nie, spisze się od kogoś.
Uśmiechnęłam się do Brązowookiego a po chwili wybuchnęłam śmiechem. Na jego nosie była różowa plama po ziemnym lodzie. Starłam go koniuszkiem palca i zlizałam. Ten zachichotał cicho. "
Siedziałam na parapecie patrząc pusto w okno po którym leciały krople deszczu. Z moich oczu co chwilę wypływała słona ciecz, a oczy były podpuchnięte.
Dlaczego ? - to pytanie zadawałam dobie od kilku godzin.
Dlaczego mi nie uwierzył ? Głupia kłótnia a może zerwać przyjaźń. Upiłam łyk parującej, malinowej herbaty i położyłam kubek z powrotem obok siebie. Pociągnęłam krótko nosem i podciągnęłam kolana do mojej brody.
"-Liam ! - ktoś powiedział imię chłopaka. Odwróciliśmy się w stronę głosu a naszym oczom ukazała się dziewczyna z naszej klasy. Podeszła do Chłopaka. - Mam pytanie.
-Hm? -zapytał.
-Na serio jesteś gejem ?! - zapytała a moje oczy wytrzeszczyły się.
-Ogłupiałaś ? Pewnie że nie ! - lekko się zaśmiał.
-Kto ci tak powiedział ?! - zapytałam po chwili.
-No ty tak mówiłaś - odpowiedziała stanowczo.
-Co ?! Ja tak nie mówiłam ! - krzyknęłam w stronę dziewczyny.
Po chwili odwróciłam się a chłopaka już nie było koło mnie. Zauważyłam go w tłumie uczniów. Pobiegłam za nim i złapałam go za łokieć.
-Liam przecież wiesz że jak bym tak nie powiedziała ! - krzyknęłam zatrzymując go.
Ten zamilkł i wyrwał się z mojego uścisku po czym poszedł. Ponownie poszłam za nim.
-Wierzysz jej, a nie swojej przyjaciółce !? Dobra ! - ze łzami w oczach odeszłam od niego kierując się do łazienki. Po drodze spotkałam dziewczynę która powiedziała wszystko szatynowi.
-Dziękuję ci ! - krzyknęłam w jej stronę.
-Ale.. - nie usłyszałam nic więcej bo wparowałam do łazienki z czerwonymi oczami. Na moje nieszczęście była tam moja koleżanka z innej klasy. Odwróciłam się i skryłam za drzwiami podpierając się o ścianę. Westchnęłam cicho aby mnie nie usłyszała. Jednak. Podeszła do mnie i złapała za ramiona.
-Co się stało ? - z pocieszającym tonem zapytała.
-Nic. - krótko odpowiedziałam i podeszłam do umywalek.
-No proszę. - powiedziała przytulając mnie.
-Później ci powiem. - skłamałam i wyszłam z łazienki. "
To stało się tak dawno..
Jeśli 'dawno' można nazwać dwoma tygodniami.
"Usiadłam w ławce ze zdenerwowaniem a zarazem smutkiem. Spojrzałam na szatyna a nasze oczy się spotkały. Od razu odwróciłam wzrok i otworzyłam książkę na podanej stronie na tablicy.
Przez całą godzinę zerkałam na szatyna. Co chwilę nasze spojrzenia spotykały się. W końcu nie wytrzymałam. Podniosłam się z krzesła i podeszłam do biurka nauczycielki.
-Mogę iść do toalety ? - cichym głosem zapytałam.
-Pewnie - odpowiedziała głośniej a ja szybkim krokiem wyszłam z klasy i z płaczem pobiegłam do toalety. Usiadłam na ziemi i schowałam twarz w kolana. Po paru minutach musiałam wracać do klasy. Podniosłam się z zimnej ziemi i starłam resztki z makijażu po czym wróciłam jakby nigdy nic do reszty klasy. Z powrotem usiadłam w ławce, a dzwonek zabrzmiał. Podniosłam się i wrzuciłam książki do plecaka. Po chwili od razu wybiegłam z klasy kierując się do szatni aby wziąć mój sweter.
Gdy już wychodziłam ze szkoły napotkałam Liama biegnącego w moją stronę. Próbowałam go jakoś ominąć lesz na marne.
-[T.I]... - powiedział.
-Daruj sobie, Liam. Wierzyłeś jej a nie mnie ? - zapytałam z wyrzutem.
-Przepraszam.. - powiedział.
-Nie masz za co. Cześć - wyminęłam go i szybkim krokiem skierowałam się do autobusu."
-Kochanie ktoś do ciebie. - do pokoju weszła mama.
-Niech wejdzie - powiedziałam bez zastanowienia.
Spojrzałam z powrotem na szybę. Przymknęłam lekko oczy i starłam łzy z policzka.
-[T.I.]? - usłyszałam znajomy głos.
-Czego chcesz ? - cicho zapytałam.
-Przepraszam. - powiedział a ja odwróciłam się do chłopaka.
-Dlaczego mi nie wierzyłeś ? -zapytałam pociągając nosem.
-Nie wiem. - z zakłopotaniem odpowiedział.
-Przecież wiesz że bym ci tego nie zrobiła. Wiesz że bym tak nie powiedziała.
-Przepraszam. - spuścił wzrok.
Wstałam i przytuliłam się do chłopaka. Pociągnęłam ponownie nosem czując jego perfumy. Uśmiechnęłam się lekko i bardziej go ścisnęłam.
-Brakowało mi ciebie. - powiedziałam po chwili.
-Mi ciebie bardziej. - pogłaskał moje czoło.
-
Miało być smutne ale nie ._.
komentarz ?
Uroczy kocham
OdpowiedzUsuńJakie słodkie <3
OdpowiedzUsuń