Ja - prostytutka. Sprzedawałam się aby tylko zdobyć jakie kolwiek pieniądze. Matka ćpie i pije a ojciec zginął w wypadku.Nie utrzymuje już z nią kontaktu.
Szukałam milony razy jakiejś normalnej pracy. Niestety albo się nie nadawałam,albo mnie nie chcieli.
Teraz już jestem szczęśliwa. To była tylko marna przeszłość.
~
Pamiętam, był wrześniowy wieczór. Koło 21.00. Stałam jak jakaś idiotka pod latarnią palac papierosa i czekając na propozycję od jakiegoś faceta.
Podjechał czarny,sportowy samochód. Niezła bryka. Zgasiłam fajkę po czym podszedłam do okna.
Ku mojemu zdziwieniu moim oczom ukazał się młody brunet. Myślałam że będzie troche starszy.
-Cześć. Podwieść cię gdzieś ? -usłyszałam jego głos.
-No ale..ty nie chcesz ? -zdziwiłam się.
-Nie chce. Nie jestem pedofilem. Podwieść cię gdzieś ? -powtórzył pytanie.
-No ciekawe gdzie ? Nawet domu nie mam..-mruknęłam ostatnie zdanie pod nosem.
-Nie masz domu ?! Jedziemy do mnie. Wsiadaj. -rozkazał stanowczym głosem.
-Nie dzięki. -odmówiłam.
-Czyli znowu ma po ciebie przyjechać stary facet z wypchanym portfelem i cie pieprzyć ?! Zwariowałaś ? !
Po chwili zastanowienia wsiadłam posłucznie do auta. Ruszyliśmy.
-Dlaczego to robisz ? -zapytał łagodnym głosem nie odrywając wzroku od jezdni.
-Co ? -udawałam że nie rozumiem jego pytania.
-No..dlaczego jesteś prostytutką ?
-Nie będe ci się zwierzać z moich problmów. -powiedziałam przewracajac wzrokiem .
-Mi możesz zaufać. -powiedział łagodnie.
-Dobrze.A więc moja matka jest alkocholiczką. Mój ojciec zginał w wypadku. Nie znalazłam żadnej pracy i postanowiłam zostać własnie protytutką. Chciałam uzbierać troche na jakieś normalne mieszkanie i zacząć życie od nowa..No i mam 19 lat. -spuściłam wzrok na dół.
Nastała cisza. Nic mi nie odpowiedział.
-Hmm..a może ty mi coś o sobie opowiesz ? Aha zapomniałabym. Mam na imię [T.I]. -przedstawiłam się.
-Jestem Liam. Liam Payne. Mieszkam z pięcioma wariatami. Tworzymy razem zespół.
-Ooo to super. Jak się zwie ten wasz zespół ? -uśmiechnęłam się do niego .
-One Direction. -odwzajemnił uśmiech.
-Przepraszam ale nie kojarze. Nie słucham zbytnio muzyki.
-Nie ma sprawy. Rozumiem.
Nie zdążyłam nic powiedzieć bo samochód stanął.
-To tutaj - pokazał dłonią biały dom.
-Jest..jest piękny -wytrzeszczyłam oczy ze zdziwienia.
-Jak tam wejdziesz zmienisz zdanie. Zapenwne będzie tam jakby przeszło torbnado -zaśmiał się.
-Oj tam nie będzie tak źle.-Równiez się zaśmiałam.
Gdy chciałam wyjść z auta Liam pociągnał mnie za nadgarstek.
-[T.I]..czemu taka piękna dziewczyna akurat musi mieć taka pracę ?
Zarumieniłam się i odpowiedziałam :
-Liam..nie znalazłam odpowiedniej pracy. -spojrzałam mu w oczy.-i zapewne nie znajdę. Muszę znaleźć mieszkanie,i zarabiać na jedzienie. To nie jest takie proste. Ty z zespołem macie troche pieniędzy. Macie na jedzienie. Ja jem na dzień kanapkę z jakiegoś baru..-po policzku popłynęła mi łza.
-Dzisiaj zostaniesz u nas na noc. Nie płacz- ztarła samotną łzę z mojego pliczka.
-Dziękuję ci Liam - uśmiechnęłam się lekko.
-Nie musisz dziękować. -odwzajemnił uśmiech.
Zaraz po tym wyszedł z auta i otworzył mi drzwi. Złapałam go za ręke i wyszłam z wozu. Liam wziął mnie pod rękę i zaprowadził do domu. Weszliśmy do przedpokoju.
-Hej to ty Liam ?
-Masz moje chip..- blondyn nie dokończył zdania bo zauwazył mnie. Spojrzał na mnie z góry do dołu i na Liama.
-To jest [T.I]. Ona jest...prostytutką. Nie myśl sobie że wziąłem ją po to..no wiesz. Ja jej chciałem pomóc.
-Kto jest prostytutką ?! -wyszło zza drzwi trzech chłopaków.Wszyscy mieli pytające miny. Jeden był opalony i miał kruczoczarne włosy. Drugi w brązowo -włosy loczek. I w końcu ostatni brunet w bluzce w paski. Spuściłam wzrok na dół aby ukryć łzy.
-[T.I] nie płacz proszę -objął mnie ramieniem.
-Może ja już pójdę..-odwróciłam się do drzwi i pociągnełam za klamkę.
-Nie ,proszę..-złapał mnie za rękę Liam - idź do góry i poczekaj w moim pokoju. Na drzwiach będzie wisieć tabliczka z moim imieniem.
-Dobrze..-powiedziałam zrezygnowana.
Poszłam na górę i wkońcu dotarłam pod wyznaczone drzwi. Pociagnęłam za klamkę i weszłam do środka. Pokój był błękityny a dotego ciemnie dopasowane idealnie meble. Usiadłam na łóżku i czekałam na chłopaka. Nie czekałam długo bo po pięciu minutach przyszedł z jakimiś ubraniami. Wstałam z łożka i podeszłam do niego.
-Wytłumaczyłem wszystko chłopakom..Ehh..i no tu masz ubrania. Możesz wziąść przysznic i zmyć makijaż. Wszystko jest w łazience.
-Z kąd masz kobiece ubrania ? -zmierzyłam go dziwnym wzrokiem.
-Chłopak w paskach ma dziewczynę. Ona tu często bywa i zostawiła pare ciuchów.
-Liam..Dziękuję ci za wszystko. -przytuliłam się do niego.
-Mówiłem ci już że nie masz za co dziękować.
-Hm..a gdzie łazienka ?
-Wyjdziesz z mojego pokoju i pierwsze drzwi na prawo. -uśmiechnął się.
-Dzięki -uśmiechnęłam się znacząco i poszłam się umyć.
Rozbrałam moje stare ciuchy i weszłam pod przysznic. Gorące krople wody spływały po moim ciele i włosach. Dziękowałam Bogu ze sprowadził do mnie takiego człowieka..
Po 15 minutach wyszłam z pod przysznica. Ubrałam na siebie dresowe spodnie i szarą koszulkę z nadrukiem. Zmyłam resztki makijażu i wysuszyłam umyte włosy. Gotowa wyszłam z łazienki i popędziłam do pokoju chłopaka. Już tam na mnie czekał. Na sam widok uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech.
-Co zrobimy z tymi ubraniami ? -pokazał na moje ciuchy.
-Możemy je wyrzucić. Już mi są niepotrzebne.
-A więc chodźmy -wziął mnie od rękę i poszliśmy na dół.
Jak mówiłam wyrzuciłam stare ubrania.
-Zrobić ci herbaty ? -zaproponował.
-Jeśli możesz.
-Wiesz..wyglądasz..wyglądasz jeszcze lepiej niż w tamtych ubraniach. I bez makijażu jesteś jeszcze ładniejsza..
-Dziękuję. -zarumniłam się.
Zaraz po mojej wypowiedzi imbryk zaczął gwizdać. Brunet zalał herbatę i podał mi ją.
-Może przedstawie ci chłopaków ?
-Chętnie. -uśmiechnełam się i podreptałam za Liamem.
Weszliśmy do pokoju. Chłopaki właśnie urządzali bitwę na poduszki. Zaśmiałam się razem z chłopakiem.
-Chłopaki ! Dosyć już !
-Jeszcze chwila tato ! - zacichotał blondyn bijąc poduszką loczka.
-Nie ! Dosyć ! Chce wam kogos przedstawić -powiedział łagodnie. Chłopaki ogarnęli się i usiedli na kanapę. -a więc To jest [T.I]. [T.I] to jest Louis,Harry,Zayn i Niall -wymieniał.
-Cześć wam..
-Cześć -odpowiedzieli jednocześnie.
-Może obejrzymy film ? -zaproponował Niall.
-Dobry pomysł -ospowiedział Zayn.
-To ja skoczę po chipsy ! -wydarł się na cały głos blondyn i pobiegł do kuchni.
Wybuchłam razem z chłopakami śmiechem. W końcu zaczęliśmy oglądać film. Siedziałam pomiędzy Liamem a Harrym. Nagle Li objął mnie ramieniem. Wtuliłam w niego głowę i uśmiechnęłam się do siebie.
-------------------------
Przynajmniej 2 komentarze i dam część dalszą :3
Podobało się ? :)
Genialne <3 czekam na następną część
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
thevariousimagine1d.blogspot.com
Świetne :*
OdpowiedzUsuńZajebiste ! >.< Dziewczyno masz talent ! :) :) :)
OdpowiedzUsuńcudowne! naprawdę masz talent
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń