niedziela, 22 września 2013

Harry

-Wróciłem! - krzyknąłem z holu rozbierając mój płaszcz. Po chwili rudowłosa piękność wyszła zza ściany, ale jej mina nie była zbyt wesoła. Wykrzywione usta w grymasie i zmarszczone brwi, nie wróżyły dobrze. - coś się stało?
-No nie wiem - powiedziała z sarkazmem patrząc na swój zegarek. - troszeczkę się spóźniłeś. - mruknęła z ironią, na co ja westchnąłem. - jakieś trzy godziny. - dokończyła.
-[T.I], przepraszam. Chłopaki wzięli mnie na piwo, jakoś tak się złożyło, zagadałem się.. i nie spojrzałem na zegarek - tłumaczyłem się, całkiem szczerze. Ogarnęło mnie poczucie winy, za to, że nawet nie zadzwoniłem. - kiciu...
Uśmiechnęła się leciutko, ale to chyba nie było szczere. 
-Przygotowałam kolację, ale już ją zjadłam. Twoja leży na stole. Smacznego. - mówiła cicho, ze smutkiem. Ominęła mnie, by dojść do schodów. Po chwili zniknęła u góry. Ja stałem przez chwilę trzymając się za włosy. Powinienem zadzwonić, prawda? 
Zignorowałem to, że posiłek na mnie czeka i pobiegłem za nią do góry, przeskakując co dwa schodki. Drzwi do sypialni były uchylone, więc skierowałem się w tamtą stronę. 
Zapukałem cicho, uchylając szerzej drzwi. Stała tak, odwrócona do mnie plecami. Swój wzrok wlepiała za okno, jakby czegoś tam szukała. Gdy usłyszała moje kroki, odwróciła się i spojrzała mi w oczy.
-Ej, miśku. - podszedłem do niej i mocno przytuliłem. - przepraszam. Mogłem zadzwonić.
-Mogłeś. - znów krzywo uśmiechnęła się. - nie ważne..
Uniosłem palcem jej podbródek i spojrzałem w oczy. Po chwili lekko pocałowałem w usta, a ta zachichotała. Uśmiechnęła się szeroko, na co moje serce szybciej zabiło i rozmiękło.
-Ile już jesteśmy razem? - zapytałem nadal trzymając jej podbródek, tak by na mnie patrzała.
-Nie wiem.. - przez chwilę zastanowiła się. - niecałe pół roku.
-[T.I].. kocham Cię. - szepnąłem jej prosto do ust. Jej oczy powiększyły się, a z ust znikł uśmiech. Nie umiałem opisać, jak zdziwiona była. Przez chwilę bałem się, że mnie odrzuci, lecz ona uśmiechnęła się szerzej niż wcześniej. Jak mógłbym tak pomyśleć? Przecież ona mi to ciągle, mówi. A ja? Ja dopiero pierwszy raz odważyłem się jej to powiedzieć.
-Harry.. - zachichotała - przecież..
-Trochę się bałem. Bo nigdy nie byłem w prawdziwym związku.. mamy po te dwadzieścia lat, a ja na prawdę cię kocham, chociaż nigdy nikomu tego nie mówiłem. Zależy mi na tobie, [t.i] - powiedziałem na jednym wydechu. Mój żołądek przez chwilę wydawał się ściśnięty, jakby pięścią, lecz gdy dziewczyna uśmiechnęła się szerzej, wszystko ustąpiło.
-Ja też cię kocham. - szepnęła przybliżając mnie do siebie. - bardzo mocno, wiesz?
Zachichotałem i wpiłem się w jej usta zachłannie. Odwzajemniła pieszczotę, wplątując palce w moje włosy. Uwielbiałem gdy bawiła się moimi loczkami. Przeszedł mnie miły dreszcz, ale przyjemność nie trwała długo, bo mój telefon zaczął wibrować. Niechętnie odsunąłem się od Rudej i spojrzałem na wyświetlacz.
-Halo? - próbowałem być poważny, lecz pocałunki na mojej szyi, doprowadzały mnie do obłędu.
-Harry, zapomniałeś ze studia tekstów i telefonu. - głos blondyna rozbrzmiał w słuchawce.
-Weź je ze sobą, proszę. Jutro mi je przyniesiesz. - poprosiłem, odciągając od siebie rudą. On chichotała, składając pocałunki na mojej szczęce.
-Masz szczęście, że już to zrobiłem, chciałem je tam zostawić. - mówił - co ty robisz?
-Nic. - zaśmiałem się. - muszę kończyć. - rozłączyłem się i rzuciłem mój telefon na półkę obok. [t.i] znów pocałowała mnie w usta zachłannie, co oddałem. Chwyciłem ją w talii, bardziej przyciągając do siebie. Po chwili moje dłonie zjechały trochę niżej, do pośladków. Ścisnąłem je mocno, na co jej reakcją było głośne jęknięcie. Oplotła nogami moje biodra, a rękoma objęła moją szyję.
Zrobiłem kilka kroków w tył, tracąc równowagę. Nagle poczułem jak opadam na coś miękkiego. Oczami powędrowałem na bok. Uświadomiłem sobie, że leżymy na łóżku. Zaśmiałem się wdzięcznie, a dziewczyna oderwała się ode mnie i popatrzała zdziwiona w moje oczy. Po chwili wybuchnęła śmiechem, uświadamiając sobie co się stało.
-Dosyć tego dobrego. - zeszła ze mnie. Stanęła tuż przy łóżku, z dłoniami na biodrach. Mrugnąłem kilka razy, nie kryjąc mojego zdziwienia. - kolację jeść, marsz! - pogoniła mnie - bo będziesz spał na kanapie!
Pośpiesznie zerwałem się z łóżka i pobiegłem na dół. Ona śmiała się głośno, biegnąc za mną.
Gdy dotarłem do kuchni, zobaczyłem talerz ze spaghetti i lampkę wina. Odwróciłam się do dziewczyny i cmoknąłem do niej.
Ona jest niesamowita. Dlaczego nie poznałem jej wcześniej?
Zajadałem się makaronem dopóki ona nie stanęła koło stołu i nie zabrała mi talerza. A przecież została jeszcze połowa pełna.
-No ej! - jęknąłem wstając. Na odwróciła się razem z talerzem chichocząc. Uniosłem ręce nad jej ramionami i próbowałem chwycić talerz. Po chwili zrezygnowałem i usiadłem z powrotem udając obrażonego. Założyłem ręce na piersi.
Usłyszałem tylko jak coś spada do worka, przy tym stukając w talerz. Ona wyrzuciła moje spaghetti!
Po chwili jej ciepłe dłonie dotknęły mojego policzka. Chociaż uwielbiałem jak to robi, to udawałem niewzruszonego.
-Kochanie. - szepnęła mi do ucha.
Milczałem, ale pod jej dotykiem trochę rozluźniłem się.
-Wyrzuciłaś moje spaghetti! - naburmuszyłem się jak małe dziecko. - to nie fair!
Odwróciła moją głowę w prawo i zanim cokolwiek zdążyłem powiedzieć, czul pocałowała mnie. Odwzajemniłem to chętnie i jeszcze czulej.
-Wynagrodzę ci to. - szepnęła - hm?
-Niby jak? - wymruczałem cicho, patrząc na jej piękne usta.
-Chodź. - mruknęła wychodząc z kuchni. Usłyszałem jak wspina się po schodach. Rozszerzyłem usta, po czym uśmiechnąłem się szeroko. Zanim zdążyłem pomyśleć pobiegłem za nią do sypialni.

-

JEZU XD
HAHA  

9 komentarzy:

  1. Pierwsza :P
    Może być, ale osobiście wolę partowce

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm pobiegłem za nią do sypialni!
    Uhuuuhu DZIKOOO :)
    Haha bd się działo :)
    Czekam na nn :*

    Zapraszam do mnie
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.con

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuuperaśny :**
    Gorąco zapraszam na mojego bloga http://chceciastko.blogspot.com/
    Dopiero zaczęłam pisać ale mam nadzieje, że się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma następnej, przykro mi c:

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny, czekam na kolejne z Harrym. ;)

    u mnie partowiec, zapraszam http://onedirection-imaginy-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. genialny :3
    czekam na kolejne imaginy ;)
    PS zapraszam do siebie: http://forever-wiecznosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hazza zapomniał telefonu wiec Nialler do niego zadzwonił i masz ci los odebrał :D medżik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pomyślałaś/eś że Hazza ma dwa telefony? c:

      Usuń