sobota, 31 sierpnia 2013

Harry

Czas : Nie ma One Direction.

-

-Kochanie? - Harry wszedł do kuchni. Wytarłam ręce w szmatkę i odwróciłam się do chłopaka. Patrzył na mnie ze smutkiem. 
-Coś się stało? - zapytałam marszcząc brwi. 
-Czy.. czy ty mnie kochasz? - zapytał. 
-Oczywiście że tak, dlaczego pytasz? - zdziwiłam się. 
-Ja ciebie też, skarbie. - szepnął. - ale muzę ci coś wyznać. 
Bicie mojego serca przyśpieszyło o trzy razy szybciej. 
-Hm? - spojrzałam w jego oczy, które tym razem łzawiły. - czemu płaczesz?
-Zdradziłem cię. 
To był cios prosto w serce, z dodatkiem uderzenia w twarz. Nie, to nie może być prawda.
-To jeden z tych żartów? - zapytałam próbując się uśmiechnąć. - to było kiepskie. 
Pokręcił głową przecząco. Jego twarz zbledła, a oczy podpuchły od łez. Pokręciłam głową, nie dowierzając. Moje oczy powędrowały na dłonie którymi ściskałam koszulkę chłopaka. 
Nie, nie mogę się rozpłakać. 
A jednak. Kilka łez popłynęło po moich policzkach jak małe strumyki. 
-Zrozumiem jeśli odejdziesz. - szepnął - jestem świnią. Nie będę Cię zatrzymywać. 
-Owszem, jesteś świnią. I owszem, będziesz mnie zatrzymywać, bo prawdziwy facet, który kocha, musi walczyć o ukochaną osobę. Chyba, że już mnie nie kochasz? - mówiłam spokojnie, łkając co chwilę. 
-Kocham Cię ponad życie, [t.i]. - powiedział cicho, swoim ochrypłym głosem. 
Dostał w twarz z całej siły. W te uderzenie wdałam swoją całą siłę, wściekłość i ból, jaką czułam. 
Brunet odsunął się kilka kroków w tył i złapał za obolałe miejsce. W tym czasie ominęłam go i pobiegłam na górę. Niestety dogonił mnie i złapał za biodra, tak że wpadłam w jego silne ramiona. 
-Czyli będę walczył. - mruknął mi do ucha gdy wyrywałam się by pobiec do naszej sypialni.
-Nienawidzę Cię! - krzyknęłam biegnąc jak najszybciej. 
Wpadłam do pokoju od razu zrzucając z szafy wielką walizkę. Otwarłam szafę by wyciągnąć z niej ubrania.

A potem wyniosłam się, może i na zawsze?

-

Zapukałam do potężnych, dwuskrzydłowych, drewnianych drzwi. Poczułam jak w moim żołądku wiruje. Może się wycofać? Jest jeszcze szansa!
W tym samym momencie gdy chciałam już odejść, drzwi otwarły się. Styles, we własnej osobie stał i wpatrywał się w ekran swojego telefonu. Był wychudzony, miał wory pod oczami, a włosy były rozczochrane. Jego dresowe spodnie, spadły by mu gdyby nie ciasno zawiązany sznureczek. Koszulka, była zbyt duża, żeby była jego. A może rzeczywiście, aż tak schudł?
-W czymś mogę pomóc? - odezwał się ochryple, jak kiedyś, tak, że w moich oczach pojawiły się łzy. - moich rodziców nie ma.
Nie zauważył mnie?
-Ja.. - po tym słowie podniósł głowę i spojrzał mi prosto w oczy. Wymalowane zaskoczenie na jego twarzy można było rozpoznać z daleka. - ja do Ciebie..
-[T.I].. - szepnął, a jego telefon upadł na marmurową posadzkę roztrzaskując się na kawałki. - ja.. co ty... jak to..?
-Wiesz, jeśli nie chcesz, żebym tu była mogę sobie iść.. - pokazałam kciukiem moje auto.
-W-wejdź. - nadal wpatrywał się we mnie, jakby zobaczył największy skarb, istniejący na świecie. Otworzył szerzej drzwi i wpuścił mnie do środka. W holu pokazał gestem abym weszła do salonu. Szedł od razu za mną, i czułam jak ilustruje mnie wzrokiem.
Przystanęłam przy fotelu. Powoli zbliżył się do mnie. Nawet jeśli dużo schudł, to i tak był nadal wyższy o mnie o głowę. Popatrzył mi w oczy i dotknął mojego policzka. Przymknęłam oczy, ale zaraz potem opanował się i osunął o kilka kroków.
-Ja.. ja przepraszam. - wymamrotał pod nosem nie patrząc na mnie. - tak bardzo przepraszam. - przeczesał palcami zwoje włosy.
-Ej, Harry. - powiedziałam zbliżając się do loczkowatego. - spokojnie.
-Po prostu bardzo tęskniłem. Tak bardzo. - przytulił się do mnie mocno. - przez te dwa lata myślałem tylko o tobie. Nie mogłem przestać się obwiniać o to co zrobiłem, chciałem po prostu umrzeć.
-Hazz.. - szepnęłam. - jestem tu i cię kocham, jasne?
Pocałował mnie. Jego spierzchnięte i zimne usta przycisnęły się do moich warg. Poczułam zniecierpliwienie, namiętność i smutek. Odwzajemniłam pieszczotę, wplątując palce w jego włosy.
Dwudziestolatek objął mnie swoimi ramionami i ponownie przytulił. Tym razem mocniej.
-Poczekaj chwilę, dobrze? - zapytał.
-Pewnie. - uśmiechnęłam się lekko.
Brunet pobiegł na górę zwinnym krokiem. Nie czekałam długo, bo zszedł szybko i wrócił do salonu.
Uklęknął przede mną na dwóch kolanach i wyciągnął z dresów małe pudełeczko.
-Czekałem całe dwa lata. Dwa lata, by cię tylko zapytać o jedna rzecz. - zaczął. - wiem, że to nie jest romantyczne miejsce, ani ja nie jestem odpowiednio ubrany, ale muszę to zrobić. [T.I], byliśmy razem trzy lata, a potem ja zrobiłem, coś czego nie powinienem. Bardzo, ale to bardzo tego żałuję. Myślałem o tym bardzo dużo podczas, tej "przerwy". Ale chcę żebyś wiedziała, że cię kocham i zamierzam walczyć o ciebie. Nawet jeśli nie będę musiał. - zachichotałam cicho, a on się uśmiechnął pokazując dołeczki - no więc zadam ci to jedno pytanie, a ty masz na nie odpowiedzieć "tak", bo inaczej pójdę się zabić,pociąć, skoczyć z mostu lub utopić, czy Bóg wie co. A więc.. [T.I], wyjdziesz za mnie?
Przetarłam oczy, ponieważ obraz klęczącego Harry'ego zasłaniały mi łzy. Uśmiechnęłam się do niego i złapałam za obie dłonie.
-Tak, Harry. - szepnęłam a on uśmiechnął się jeszcze szerzej i wstał. Na palec nałożył mi pierścionek po czym bardzo mocno pocałował.
-Teraz mogę umrzeć. - spojrzał w górę rozkładając ręce szeroko - dzięki ci Boże!
-Harry uspokój się! - krzyknęłam chichocząc.
-Nigdy. - szepnął po czym ponownie zatopił się w moich ustach.

-

HAHAHHAAHHAHAAHAHH XDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Nie no beka

11 komentarzy:

  1. Świetne, boskie, kocham ten imagin ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam łzy w oczach. coś genialnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG OMG OMG CUDO!!!! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny ;) no poprostu bhfzvub ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooojeny :**
    Dobrze że mu wybaczyła i są teraz razem happy :)
    Cudeńko imagin *.*
    Czekam na nn ;)

    Zapraszamy do siebie
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG! To jest świetne, takie słodkie i wg piękne *.*

    Wpadniesz?

    " Victoria Anne Sparks. 15 letnia dziewczyna, która wspaniale śpiewa. Wkrótce nadarza się okazja do spełnienia marzeń o sławie - rozpoczyna się program X-Factor. Zobacz jej drogę do gwiazd,w której spotyka przyjaźń i miłość...na im-ready-to-touch-the-stars.blogspot.pl " (główna bohaterka będzie z Harry'm )

    OdpowiedzUsuń
  7. O Bosh.... Ale ganialne *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. A co z telefonem? XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Super :* Hazza

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Extra :)

    Zapraszam =D http://malikowa00.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń