poniedziałek, 13 maja 2013

Zayn

Skończyłam malowanie paznokci u prawej ręki. Uśmiechnęłam się widząc wzorki na kolorach. Wzięłam swoją komórkę i uwieczniłam to zdjęciem. Gdy miałam zabierać się za drugą rękę oczy Zayna otwarły się. Najpierw uśmiechnął się do mnie słodko, lecz gdy zobaczył swoje paznokcie wyrwał rękę z mojej dłoni.
-Cholera ! Coś ty zrobiła? - krzyknął oglądając nerwowo swoją rękę
-Nie podoba ci się? - uśmiechnęłam się - Bardzo się starałam.
-Pożałujesz. - spojrzał na mnie, a ja zaczęłam uciekać po schodach do góry. Ten dogonił mnie i złapał od tyłu. - jaką karę ci dać?
-Zostaw mnie! - krzyczałam śmiejąc się razem a Mulatem. Jego goły tors dotykał mojego ciała, a mnie przechodziły ciarki. 
-Już wiem. - uśmiechnął się złowieszczo biorąc mnie na ręce i kierując się do ogrodu. Domyśliłam się co chce zrobić i zaczęłam piszczeć. 
-Zayn ani się waż ! - krzyczałam. - wyprowadzę się ! 
-Grozisz mi? - zaśmiał się, a ja kiwnęłam głową obrażona. - nie pozwolę ci ! 
-Ucieknę w nocy. - powiedziałam pewnie, a ten postawił mnie na ziemi. - dziękuję. 
-Jesteś najokropniejszą, najwredniejszą dziewczyną jaką znam, ale i tak cię kocham. - chłopak nachylił się aby mnie pocałować, ale ja odwróciłam się, przez co trafił w policzek.
-Idź sobie, obraziłeś mnie. - powiedziałam z udawanym obrażeniem. Ten uśmiechnął się i przyciągnął mnie do siebie, jednak ja wyrwałam się i popędziłam do domu. 
-Tak? Dobra, obrażaj się. Jak będziesz coś chciała to nie przychodź do mnie. - powiedział lekko uśmiechając się. 
-Nie będę musiała! Dam sobie radę. - odkrzyknęłam.

-

-Zayn, skarbie.. - weszłam do naszej sypialni gdzie leżał Mulat. - pomożesz mi? 
Milczał jak grób wpatrując się w telewizor. Westchnęłam i podeszłam do niego. Usiadłam przy nim i złapałam za dłoń. Wyrwał ją nie spuszczając wzroku od ekranu. Wstałam i podeszłam do telewizora, po czym wyłączyłam go. Ten spojrzał na mnie złym wzrokiem i wstał z łóżka. 
-Zayn, posłuchaj mnie ! - krzyknęłam a ten odwrócił się. 
-Hm? - mruknął zakładając ręce na klatkę piersiową. 
-Kran się zepsuł. - powiedziałam.
-Trzeba było go nie psuć. - prychnął omijając mnie. 
-No przepraszam.. - powiedziałam goniąc go po korytarzu. - słyszysz? Przepraszam.
-Powiedziałaś że dasz sobie radę. Więc.. - kiwnął ramionami, schodząc po schodach. 
-Ale nie dam. Bo tylko ty umiesz naprawić usterki i jesteś taki kochany, silny.. - próbowałam się podlizać, lecz ten to zignorował. Podbiegłam do niego i przytuliłam od tyłu. Prześlizgnęłam się pod jego ramieniem i zaraz po tym byłam z przodu. Uśmiechnęłam się do niego słodko. Stanęłam na palcach by pocałować jego usta, ale tak jak ja wcześniej odsunął się. -Jesteś pewny, że chcesz tego? 
-Czego? - popatrzał na mnie zdziwiony. Ja pociągnęłam go za pasek jego ciemnych rurek i skierowałam się do naszej sypialni. Dosłownie rzuciłam go na łóżko przy okazji odpinając jego spodnie. Zdziwiony podparł się na łokciach. Usiadłam koło niego i ściągnęłam mu spodnie. Rzuciłam je gdzieś w kąt patrząc w jego oczy. 
-Nadal jesteś pewny? - zapytałam cicho. 
-Tak. Co, chcesz mi dać karę pieprząc się ze mną? - zapytał roześmiany. Ja prychnęłam kręcąc przecząco głową. 
-Nie, nie.. - dotknęłam jego męskości przez materiał bokserek i ścisnęłam mocno. Wciągnął powietrze wstrzymując je dość długo. Po chwili wypuścił je głośno. Zaśmiałam się i zaczęłam ściskać i masować go. Po niedługim czasie, jego przyjaciel stał na baczność. Z uśmiechem popatrzałam na Mulata. 
-O nie.. nie rób mi tego. - w końcu domyślił się, a gdy chciał uciec złapałam za jego oba nadgarstki i przyciągnęłam do rurek przyczepionych do łóżka, po czym spięłam je kajdankami. 
-Za późno. - zachichotałam i poruszając się jak kot usiadłam na niego okrakiem. - mmm.. mamy tu dzisiaj niezły kąsek.
-Proszę, [T.I]. Nie rób tak, proszę. - błagał, a ja zignorowałam to i zaczęłam muskać jego tors oraz szyję, aż w końcu dotarłam do ust. Zeszłam z jego nabrzmiałego członka i powoli ściągnęłam bokserki chłopaka.
-Kochanie, proszę. Zrobię wszystko, ale nie rób mi tego. - prosił, ciężko oddychając.
-Nie ma odwrotu. Mówiłam. - uśmiechnęłam się ponownie go całując. Spojrzałam na jego męskość i wzięłam go w obie dłonie. Powoli zaczęłam poruszać rękoma, po chwili biorąc go do buzi. Chłopak oddychał ciężko, gdy w pewnym momencie puściłam go i założyłam mu bokserki.
-Nie, proszę.. nie przestawaj. - prosił.
-Więcej nie będzie. Nie chce mi się cie męczyć, chociaż sprawia mi to dużą przyjemność.
-[T.I. Zdrobnienie], proszę. - błagał wijąc się na łóżku.
Rozpięłam kajdanki, a ten rzucił się na mnie. Zachichotałam gdy zaczął mnie całować.
-Kocham cię. - położył się koło mnie i spojrzał w oczy.
-.. męczyć. - wybuchłam śmiechem a ten zrobił krzywą minę. - ja ciebie też.
-Nie torturuj mnie już więcej, bo doznaję szaleństwa. - mruknął złączając nasze nosy.
-Doznasz szaleństwa w nocy - zaśmiałam się całując go. 




-
No. I jak? 

9 komentarzy:

  1. Mhm..Ciekawe..I zboczone.xD
    Ale spoko ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ha ha fajny pomysł super zapraszam do mnie : http://onedirection69imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem tak . . Masz 13 lat i takie rzeczy piszesz . Mama wie, że piszesz takie rzeczy ? Pozdrów ją ode mnie . . Współczuję jej, że ma taką córkę . . <3 Malikówna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez..... Pisz normalne imaginy..... Spowiadasz sie z tego, co tu wypisujesz? Xd

      Usuń
  5. ty zboczuszku :*** imagin świetny :33

    OdpowiedzUsuń
  6. mozesz na poczatku pisac ze ten imagin jest zboczony bo nie chce tego czytac

    OdpowiedzUsuń