Szatyn przycisnął mnie do ściany kładąc po obu stronach mojej głowy swoje ręce. Odwróciłam twarz, gdy ten chciał mnie pocałować. Zaśmiałam się pod nosem.
-Osz ty. - chłopak jeszcze mocniej przycisnął mnie do ściany. Poczułam jego perfumy, przez które zawsze tonęłam w obłokach. Uśmiechnęłam się i wtuliłam się w tors Louisa.
-Kocham cię, [T.I]. - westchnął także mnie tuląc.
-Ja ciebie bardziej. - powiedziałam patrząc mu w oczy. Ten nachylił się i złożył na moich ustach gorący pocałunek. Odwzajemniłam go wplątując palce w jego włosy. Jęknęłam cicho, gdy ten złapał mnie za oba pośladki. Plecami znów dotknęłam zimnej ściany.
-Okładka gazety gotowa ! - z boku zobaczyłam tłum paparazzich robiących nam zdjęcia.
-Zostawcie nas w spokoju! - chłopak krzyknął łapiąc mnie za rękę i ciągnąc w przeciwną stronę.
-Taka jest nasz praca ! - wtrącił jeden biegnąc za nami. - a co z Eleonor ? Już nie jesteście razem ?!
-Jaką Eleonor ? - zatrzymałam się i spojrzałam na chłopaka. Mężczyźni z aparatami podbiegli do nas i zaczęli kręcić filmy lub robić zdjęcia. Nadal wyczekiwałam na odpowiedź z jego strony.
-To ty nie wiesz ?! Louis był ostatnio widziany z inną.. - z tłumu wyszła kobieta z magnetofonem.
-Louis.. ? - spojrzałam na niego, a ten spuścił wzrok. - czy to prawda ?
-To nie tak. - odezwał się cicho. - To menadżerowie kazali mi z nią być.. szantażowali mnie, że zespół się rozpadnie. Musiałem z nią wszędzie chodzić, całować ..
-Co? - drżącym głosem zapytałam, słysząc ostatnie słowo. - c-całować ?
-[T.I].. słuchaj..
-Dlaczego mi nie powiedziałeś ? - wtrąciłam po czym spoglądnęłam na grupę wpatrujących się na nas ludzi.
-Nie chciałem cię denerwowa..
-Daj spokój, muszę iść. - ponownie weszłam mu w słowo po czym odbiegłam od ludzi.
-
Czy to można nazwać zdradą? To tak nie wygląda. Ale źle się z tym czuje. Zostawiłam go na pastwę paparazzich, którzy ciągle za nim chodzą. Dobrze? Nawet jeśli dobrze zrobiłam, że uciekłam to i tak mam poczucie winy. Dlaczego? Okłamał mnie i chodził z inną za moimi plecami. "Chodził" to za mocne słowo? Był zmuszany? Szantażowany? Tak właśnie było.
A co jeśli mnie okłamał? Jednak ją kocha, a nie mnie? Nie, nie.. on by mnie nie okłamał..
A co jeśli ? A co z pocałunkami? To chyba najgorsze co mnie spotkało w życiu.
Plączę się.
Mój telefon zaczął wibrować. Podniosłam go i bez patrzenia w wyświetlacz odebrałam.
-Słucham ? - zapytałam cicho.
-Słuchasz ? - głos Louisa odezwał się ze słuchawki. - na pewno?
-Tak. - wyszeptałam prawie bezgłośnie. Chrząknęłam - Coś chciałeś ?
-Chcę to wytłumaczyć, nie zdradzałem cię, ale grozili mi. To nie jest rozmowa na telefon. - tłumaczył szybko.
-Przyjdź. - westchnęłam cicho mówiąc.
-Otwórz drzwi. - powiedział a ja wstałam z kanapy i skierowałam się do miejsca. Uchyliłam lekko drzwi i zobaczyłam Louisa z różą w ręku. - mogę wejść ?
-Mhm. - mruknęłam otwierając szerzej drzwi. Szatyn zrobił krok w moją stronę a ja zamknęłam biały prostokąt. - usiądź.
Podreptałam do salonu a za mną Louis. Usiadłam na moim wcześniejszym miejscu, a on na przeciwko mnie.
-Szantażowali mnie, mówili że jeśli z nią nie będę to wyślą do ciebie sms-a z mojej komórki, że zrywamy. Nie miałem nic nikomu mówić. To było dla mnie trudne pokazywać że ją niby kocham i ją całować. Jej też nie było łatwo. Ale za każdym razem myślałem że to ty stoisz obok mnie. Przepraszam, nie mogłem nic zrobić.
-Zrobiłeś to dla dobra mnie i zespołu. Rozumiem, Lou. - powiedziałam cicho.
-Na prawdę? - aż podniósł się z kanapy. Podbiegł do mnie i wziął na ręce, a ja zachichotałam cicho.
-Po co miałabym kłamać? - zapytałam po czym musnęłam lekko jego usta.
-Kocham cię najbardziej na świecie. -szepnął mi do ucha.
-Ty jesteś moim światem. - powiedziałam i znów złączyłam nasze usta w pocałunku.
-
Brak weny, so sorry.
Bardzo fajny ! :D
OdpowiedzUsuńmasz wenę tylko się nie przyznajesz ! :D
P.S Piszesz świetnie ! <3
Cudowny ;**
OdpowiedzUsuńMasz talent! ;)
ej... kryjesz sie z tą weną .... <333
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńJuliaxD
Cudowny,,,, powiem ci ze takie wlasnie lubie takie z romantycznym happy endem
OdpowiedzUsuńSupcio
OdpowiedzUsuń