sobota, 30 marca 2013

Zayn

"Jestem cholerną egoistką, Zayn."
Kliknęłam "wyślij" i westchnęłam cicho. 
Od dwóch dni siedzę zamknięta w moim pokoju, w ciemności. Nie odzywam się do nikogo z mojego otoczenia, chyba że poprzez komunikatory. W sumie i tak nie mam do kogo się odezwać. Jedynie do Zayna. Nie znam go osobiście, i nie rozmawiałam z nim nigdy, nie słyszałam jego głosu, chociaż mieszkamy w tym samym mieście. Ale on jedyny przy mnie jest. Rozumie mnie i pomaga po śmierci matki. 
Pojawiła się nowa wiadomość. Szybko wcisnęłam małą kopertę i przeczytałam zawartość skrzynki.
"Dlaczego tak twierdzisz ?" 
Od razu wzięłam się za pisanie. Pomrugałam dwa razy aby lepiej widzieć małe literki na klawiaturze. Jedynie światło z ekranu laptopa dawało mi możliwość widzenia liter. 
"Myślę tylko o sobie i mam wszystko w dupie. Tak naprawdę, Zayn, nikt mnie nie zna. Nie zna mojej prawdziwej strony. I nie chcę aby ktokolwiek ją poznał. Nawet Ty. Gdy się dowiedzą odwrócą się ode mnie. Boję się. Cholernie" 
W moich oczach pojawiły się łzy. Szybko przetarłam je i opadłam na oparcie mojego krzesła. Nie czekałam długo, gdy zjawiła się odpowiedź.
"Mi możesz powiedzieć jaka jesteś. Porozmawiajmy, zadzwonię" 
Otwarłam szeroko oczy. On chce ze mną porozmawiać. Lekko uśmiechnęłam się, wiedząc że za chwilę usłyszę jego głos. 
"Zadzwoń, potrzebuję tego." 
Ponownie wysłałam, a po chwili na ekranie mojego laptopa pojawiło się małe okienko. Z głośników wydobył się charakterystyczny dźwięk dzwonka. Odebrałam razem z kamerką, ale schowałam twarz za cieniem, tak aby nie zobaczył jej. 
-[T.I].. jesteś ? - nareszcie. Jego miękki głos zaspokoił mnie, ale nadal byłam schowana. 
-Zayn. - cicho szepnęłam. Ujrzałam jego twarz. Był Mulatem o ciemnych jak gorzka czekolada oczach. Miał mały zarost i kruczoczarne, roztrzepane włosy. Był piękny. 
-Pokażesz mi się ? - zapytał cicho, a ja miałam wrażenie że mnie widzi. Chwilę zawahałam się, lecz po chwili przechyliłam się w przód ukazując moją twarz. Śledził uważnie oczami moją twarz. - jesteś piękna. 
Jeden kącik moich ust podniósł się. Odwróciłam wzrok aby nie ujrzał moich łez. Nie udało się. 
-Dlaczego płaczesz ? - zapytał cicho. Pociągnęłam nosem.
-Mama mi tak mówiła. Mówiła że jestem piękna. - uśmiechnęłam się nadal płacząc - tak bardzo ją kocham. 
-Ej.. proszę nie płacz - wyszeptał. - proszę. 
Uśmiechnęłam się.
-Powiesz mi jaka jesteś ? Chcę znać prawdziwą ciebie. - jego ciemne oczy zabłysły. 
-Nie chcę cię stracić. Boję się. - skrzywiłam się. 
-Nie stracisz. Zostanę z tobą, mówiłem ci już. - uśmiechnął się pocieszająco. - uwierz mi. 
-Gdy byłam mała mój ojciec stosował przemoc w domu. Bił mnie i matkę. Bardzo bałyśmy się, a szczególnie ona bo nie chciała aby coś mi się stało. Więc uciekłyśmy od niego do Londynu. Było dobrze dopóki mama nie znalazła sobie nowego męża. Kochała go z wzajemnością, jednak mnie nienawidził. Zachowywał się grubiańsko i był wredny. Wytykał mi błędy, a przed mamą udawał aniołka i kochającego ojczyma. Powiedziałam o tym mamie i ku mojemu zdziwieniu uwierzyła mi z zakończyła kontakt z ojczymem. Może to dlatego, że nigdy jej nie okłamałam ? Nie wiem. Parę lat później poznałam dziewczynę w mojej nowej szkole. Była chyba najładniejszą i najbardziej popularną w szkole. Wszyscy ją lubili. Ona.. była egoistyczna, ale akurat mnie lubiła. Od razu zakolegowałyśmy się. No i tak nam minęła podstawówka. To była najwspanialsza przyjaźń. Jednak ona zachowywała się zupełnie inaczej w stosunku do innych. Miała jakby dwa oblicza. Rozumiesz ? - pokiwał twierdząco głową - ja przyzwyczaiłam się do niej i do jej charakteru. Ja jednak byłam jej zupełnym przeciwieństwem. Byłam miła dla wszystkich, pomocna i uśmiechnięta. A w środku jestem zepsutą laską myślącą o sobie. Chcę mieć wszystko, rozumiesz ? Full kasy, duży dom i chcę być piękna. Zawsze udawałam tą dobrą. A ona tą złą. Gdy dowiedziała się że jestem egoistką po prostu zniknęła z mojego życia. Nie wiem co się stało. Unikała mnie, a po miesiącu dostałam wiadomość że przeniosła się do innej szkoły.. Nie spotkałam jej nigdy więcej... Widzisz to ? - podeszłam do włącznika światła i pociągnęłam za pstryczek a duży, kryształowy żyrandol zaświecił się.  Moim oczom ukazały się dawno mi nie widziane fioletowe ściany i czarne meble. Na przeciwnej ścianie stało duże dwuosobowe łóżko. Wszystko było schludne i idealnie współgrało ze sobą. - to mój pokój. Wymusiłam to na własnej matce. Wymusiłam ! Kradłam ode niej pieniądze na te cholernie drogie ubrania, tatuaże i buty ! Chciałam wszystkiego ! I nadal chcę. - zgasiłam światło i powróciłam do laptopa. - Stałam się potworem. I wiesz co ? Nienawidzę tego potwora, w końcu kto by się chciał z nim zadawać ? Nikt, prawda ?  Ja się nie zmienię, Zayn. Nie umiem. 
Chłopak milczał i wpatrywał się we mnie. Wyczekiwałam jakiejkolwiek odpowiedzi z jego strony, jednak było cicho. Gdy już chciałam się rozłączyć chrząknął i otworzył usta. 
-Dla mnie nie musisz się zmieniać, kocham Cię taką jaką jesteś. I to jest najważniejsze. - szeptał. - nie obchodzi mnie to jaka jesteś dla innych, obchodzi mnie to jaka jesteś dla mnie. A dla mnie jesteś najwspanialsza na świecie, z nikim innym nie złapałem takiego kontaktu. Rozumiesz ? 
-Kochasz mnie ? - zapytałam ze łzami w oczach. 
-Całym sobą. - uśmiechnął się lekko - chcę cię spotkać. Zrobisz to dla mnie i ubierzesz się po czym wyjdziesz z domu i poczekasz pod Big Benem ? 
-Dla ciebie wszystko, Zayn. - rozłączyłam się i pośpiesznie ubrałam moje trampki oraz czarną bluzę, a na oczy założyłam okulary przeciwsłoneczne. Jak najprędzej wybiegłam z domu szybko zamykając go i zmierzyłam ku wskazanemu miejscu. Nie miałam daleko, więc postawiłam na nogi i jak najszybciej zaczęłam biec. 
Po jakimś czasie dotarłam na miejsce. Cała zdyszana usiadłam na ławce oddychając ciężko. Zobaczyłam go. Szedł w moją stronę z kapturem na głowie. Po chwili przysiadł koło mnie i objął ramieniem. Nasze usta momentalnie się złączyły w pocałunku. 
-Widzisz ? Jestem nadal przy tobie. - jego nos przejechał po moim policzku. - i kocham cię. 
-Dlaczego mnie kochasz ? - zapytałam pociągając nosem.
-Nie wiem, bo jesteś wyjątkowa, śliczna i prawie taka sama jak ja.. mam dalej wymieniać ? - uśmiechnął się obejmując mnie.
-Nie trzeba. Ja też cię kocham. - zachichotałam i ponownie pocałowałam chłopaka. 

-

No.. i jak ?

5 komentarzy:

  1. Mi się bardzo podoba. Pisz częściej o Zaynie :)
    Zapraszam do siebie:
    http://dreamsonedirect.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobają twoje imaginy ;D !!!
    Zapraszam do mojego mam dopiero 2 rozdział.
    http://victoria-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Piszesz super imaginy. Najlepsze jakie czytałam.!!! Super ;****
    Zapraszam na mojego http://one-direction-imaginy-4everr.blogspot.com/ :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Że tak powiem... zajumiasty ;p super imagin

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny kocham twoje imaginy <3

    OdpowiedzUsuń