niedziela, 7 kwietnia 2013

Niall

-James mogę wyjść wcześniej z pracy ?! - krzyknęłam dokańczając drukować ostatni dokument.
-Coś się stało ? -zapytał stojąc za mną. Odskoczyłam łapiąc się za serce. Zarechotał patrząc na moje przerażenie.
-Nic. Muszę załatwić kilka spraw a poza tym dzisiaj mój chłopak ma urodziny. Chcę mu zrobić niespodziankę. No i oczywiście skończyłam drukować dokumenty .- pokazałam na trzy segregatory papierów.
-No nie wiem.. - uśmiechnął się.
-No proszę . - błagałam.
-No dobrze, ale jutro musisz ze mną jechać na konferencje do Oxford. Dobrze ?
-Jasne. - uśmiechnęłam się ściskając go. - Dzięki !
Weszłam do windy i nacisnęłam guzik z numerem "0". Po paru chwilach byłam już na dole. Wyszłam z dużego wieżowca i wsiadłam do mojego auta. Po niecałych 20 minutach stałam już pod domem. Chwyciłam torebkę i wyszłam z auta. W moich uszach od razu rozbrzmiała głośna, rockowa muzyka. Zdziwiona weszłam do domu. Muzyka zaczęła dudnić mi w uszach. Postanowiłam pójść na górę. Weszłam do sypialni mojej i Nialla. Otwarłam drzwi a ku moim oczom ukazał się obraz który zapamiętam do końca życia. Momentalnie w moich oczach pojawiły się łzy, przymknęłam je po czym cicho westchnęłam.
Podeszłam do głośników i porywałam z nich kabelki. Muzyka przerwała się.
-No dzieciaczki, koniec zabawy na dzisiaj. - powiedziałam łagodnie, ale we mnie się gotowało.
-[T.I].. co ty .. - nie pozwoliłam mu dokończyć po podeszłam do niego i przywaliłam w jego prawy policzek.
Dziewczyna która "zabawiała" się z Blondynem uciekła z pokoju. I dobrze. Chłopak szybko wciągnął na siebie bokserki. Nie chcąc pokazać moich łez odwróciłam się i wyciągnęłam walizkę chłopaka. Zwinnie wrzuciłam tam jego rzeczy i zasunęłam suwak. Podałam mu bagaż i ubrania.
-Ubierz się. A później możesz zniknąć. - uśmiechnęłam się, udając twardą. Chłopak nie wiedząc co powiedzieć stał jak wryty i patrzył na mnie. Może był zdziwiony moim nastawieniem ?
-No co sie lampisz ?! - podniosłam ton - wypieprzaj !
Niall odskoczył i chwycił rzeczy.
-Proszę cię.. - znów go uderzyłam.
-Powiedziałam coś ! - krzyknęłam.
Chłopak wciągnął na siebie spodnie i koszulkę oraz buty i wyszedł z pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczęłam cicho łkać. Schowałam twarz w dłonie, po czym jeszcze bardziej wybuchłam płaczem.
-Nienawidzę cię ! - krzyknęłam na cały dom. Opadłam na łóżko, a po chwili zasnęłam.

-

Promienie słońca wbijały się do mojego pokoju. Spojrzałam na budzik. 9.00. O nie.. zaspałam do pracy. Sprawdziłam telefon. Niall dzwonił.. i James. Szybko wybrałam numer do mojego szefa. Po pierwszym sygnale odebrał telefon.
-[T.I] ! Gdzie ty jesteś ?! - podniósł swój ton.
-James.. przepraszam cię. Nie dam rady przyjechać. - w moich oczach pojawiły się łzy. Pociągnęłam nosem.
-Ej mała coś się stało ? -zapytał łagodnie.
-Mam katar. - skłamałam - nic mi nie jest.
-Dobrze, zrobię ci wolne do piątku. - powiedział - Nie martw się, do był zwykły dupek.
-Ale..
-Byłem tam. Zapomniałaś portfela. - wytłumaczył cicho. - przepraszam.
-Nie James.. chciałeś tylko odnieść portfel. Rozumiem. - starłam jedną łzę.
-Do zobaczenia.
-Trzymaj się. - nacisnęłam czerwona słuchawkę i przymknęłam oczy.
Wstałam z łóżka i popędziłam do łazienki. Spojrzałam na siebie. Podpuchnięte oczy i rozczochrane włosy. Lekko uśmiechnęłam się, i z całej siły uderzyłam pięścią o lustro. Teraz leżało rozsypane na ziemi. Usiadłam na ziemi opierając się o wannę. Wzięłam jeden element do reki i przez chwilę obracałam go w dłoni. Krew kapała z mojej dłoni. Lekko zaśmiałam się.
-Hm.. właśnie.. życie jest ciężkie.. - zaczęłam mówić do siebie, a z oczu powoli wypływały mi łzy - a najgorsze jest jak się zakochasz.... Oh.. to jest chyba najgorsza część życia. Miłość. - zrobiłam pierwsze cięcie na moim lewym nadgarstku. Krew utworzyła mały strumyczek. - A potem tylko same problemy. Dlaczego by ich nie zakończyć ?
Kolejne cięcie. Przed oczami pojawiła się mgła. Powoli wstałam, ubrałam się w starą koszulkę i dresy po czym zakrwawiona wyszłam z domu. Naciągnęłam na siebie bluzę idąc przez ulicę. Z lekkim uśmiechem dotarłam do domu blondyna. Zapukałam. Otworzył Niall. Gdy mnie ujrzał miał uśmiech na twarzy. Lecz gdy zobaczył plamę na mojej bluzie jego mina zrzedła.
-Oh Niall.. tak bardzo cię kochałam, a ty to wszystko spieprzyłeś.. - dotknęłam jego policzka ledwo już widząc. - Pozdrów blondyne która spierdoliła mi życie, dobrze ? A teraz pozwól.. że sobie pójdę. - puściłam jego policzek i chwiejnym krokiem wyszłam za furtkę. O dziwo pobiegł za mną i chwycił gdy już miałam upadać.
-Co ty robisz ?! - zapytał. - Nie umieraj ! - łkał jak dziecko.
-Oh Niall uspokój się. Już nic nie zrobisz.- Oparłam się o jedną z barierek. - Ale pamiętaj że cię nienawidzę dobrze ? - wybuchłam płaczem.
Chłopak spanikowany wyciągnął telefon. Potrąciłam jego rękę a telefon wpadł na jezdnię.
-Kochanie, proszę nie umieraj. Kocham cię - mówił.
-Nie, Niall. Nie kochasz mnie. - płakałam - nigdy nie kochałeś.

Zrobiło się ciemno, nic nie słyszałam. Uśmiechnęłam się. Umieram.


--
No taki smutny..

8 komentarzy:

  1. KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM ! *_*
    NORMALNIE JAK TO CZYTAŁAM MIAŁA TAKĄ JAPKĘ *___* CUDOOOOO
    CHCĘ WIĘCEJ ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko! kocham, kocham, kocham! zajebisty!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ηello there, ϳust turned into aleгt to your blog thгu Google, and locateԁ
    that іt's truly informative. I am gonna be careful for brussels. I will be grateful if you happen to proceed this in future. Numerous other folks can be benefited out of your writing. Cheers!

    my homepage: payday loans uk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koleś z Brukseli? Szacun.. A tak na marginesie to imagin bardzo wzruszający. Ukazuje jak szybko i niespodziewanie możemy stracić sens naszego życia.
      ~ta świrnięta...

      Usuń
  4. Popłakalam siee :((
    Ej,ale na drugi raz weś daj jakiś radosny z Niallem,bo zawsze jak czytam z moim mężem to sie rozkejam XD
    Ale i tak jest boski <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mogłabym prosić o dedykacje z Niall'em dla mnie.Prosze. Byłabym bardzo wdzieczna

    OdpowiedzUsuń