poniedziałek, 7 stycznia 2013

Liam

WŁĄCZAMY TO ---> http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ZFFGx27JAQM

CZYTAMY :

On - Supergwiazda muzyki z One Direction. Fanki piszczą na jego widok. Odbiera dziewczynom dech w piersiach ,przyprawia je jednym uśmiechem do palpitacji serca. Kochany i wielbiony na całym świecie. Calutkim. 
Ja - Zwyczajna dziewczyna z Londynu. Mająca normalne życie,przyjaciół,kochającą rodzinę. Była dziewczyna niejakiego Liam'a Payne'a. 
Wszyscy myślą ,że to dobry chłopak o złotym sercu. Ludzie się mylą. Ten kochający i dobry Liam zmienił się..
Pamiętam dobrze jak spotkałam Liama. To było całkiem przypadkiem. Znałam go dobrze i byłam jego fanką .Przyszedł do MSC razem s chłopakami. Spojrzeliśmy sobie w oczy i wiedziałam ,że coś zajdzie między nami. Od razu podszedł i zagadał.
-Hej. Jestem Liam a ty ? -uśmiechnął się.
-[T.I.] miło mi. - odwzajemniłam uśmiech. 
Czas płynął bardzo szybko ale też miło. Wymieniliśmy się numerami i a drugi dzień mieliśmy się spotkać. 
Było idealnie. Poszliśmy na lody i cały dzień rozmawialiśmy. Czułam coś więcej do chłopaka. Spotykaliśmy się parę tygodni. Pewnego wieczoru siedzieliśmy na ławce patrząc w świecące gwiazdy. Chłopak odwrócił się do mnie i spojrzał mi w oczy. 
-[T.I]..bo ja cię kocham. - pocałował mnie namiętnie. Odwzajemniłam gest i uśmiechnęłam się gdy oderwaliśmy swoje usta od siebie. 
-Ja ciebie też. - przytuliłam się do niego. 
Codziennie spotykaliśmy się. Jednak miał też koncerty i musiał zająć się pracą. Rozumiałam to. To były najpiękniejsze 4 lata w moim życiu. 
Pewnego dnia miałam się nim spotkać. Jak zwykle spotkaliśmy się w parku. Tym razem chłopak był zupełnym przeciwieństwem tego Liama, którego pokochałam. Był poważny. Nic nie mówił tylko pocałował mnie o odszedł. Tak bez słowa. Nie wiedziałam o co chodzi . Stałam na środku chodnika dopóki od nie zniknął za rogiem. Dostałam SMS-a. Od Liama. 
"Nie pisz. Nie dzwoń. Daj mi odejść " 
Na te słowa łzy zaczęły lecieć mi strumieniami. Pobiegłam do domu i przez kolejne 5 dni nie wychodziłam z niego. Mijały kolejne lata ,a ja nadal miałam w pamięci Szatyna. Nie mogłam pogodzić się s tym ,że zostawił mnie. Po tylu latach. 
Powoli dochodziłam do wniosku ,że już nigdy nie wróci. Żyłam jak normalna dziewczyna. Zaczęłam spotykać się z przyjaciółmi. Wybrałam się z nimi do baru by zapomnieć o dawnych smutkach. Ucieszyło mnie to ,że próbują mnie pocieszyć. 
Siedziałam tak przy barze gdy w oddali zauważyłam znaną mi sylwetkę.Powoli zbliżała się do mnie. Nie wiedziałam kto to. Nawet nie byłam pijana. Gdy przechodził obok mnie nieznajomy szturchnął moją rękę przez co wylał mojego zaczętego drinka.
-O jeju..przepraszam ! - podszedł do mnie i zaczął przepraszać. 
-Nic się nie..- poznałam go. To był on. Spojrzałam w jego brązowe oczy. 
-[T.I.]..
Nie odpowiedziałam mu tylko odwróciłam się i poszłam do moich znajomych. On nie dawał za wygraną i szedł za mną. Chwycił za mój nadgarstek i pociągnął do siebie.
-Porozmawiajmy..
-Teraz chcesz rozmawiać ?! Serio ?! Kilka dobrych lat zastanawiałam się co takiego zrobiłam,że odszedłeś.! A teraz nagle zebrałeś się na odwagę ?! 
-Wytłumaczę ci wszystko. Proszę o jedną minutę. - poprosił.
-Jedną. 
-Ja..ja odszedłem bo.. -zaciął się.
-Bo ? -zapytałam.
-Ja..
-Nie mamy o czym rozmawiać Liam. Cztery dobre lata spotykaliśmy się a ty tak dzień w dzień bez powodu zerwałeś. I ten SMS-es. Wtedy życie mi się zawaliło. Czy ja coś zrobiłam ?
-Ja się bałem. 
-Czego ? 
-Zerwałem z tobą bo miałem trzy-miesięczną trasę koncertową. Nie chciałem cię zostawiać..
-Haha -zaśmiałam się kpiarsko - Gdy byliśmy razem miałeś ciągle trasy. Może i krótsze. Ale zawsze czekałam na ciebie. Z każdym dniem uśmiechałam się do losu ,że dał mi takiego chłopaka jak ty. A ty po prostu odszedłeś..
-Wybacz mi. Kocham cię..
-Nie Liam. Straciłeś mnie pięć lat temu. Pięć ! Gdybyś przyszedł wcześniej może byłaby szansa. Ale minęło pięć lat . Nie wybaczę ci nigdy chociaż nadal cię kocham. Codziennie jeszcze bardziej zakochuję się w tobie. Codziennie od nowa. - łza poleciała po moim policzku.
-[T.I]..
-Nie mogę ci wybaczyć. - odeszłam od baru do moich znajomych. 
Usiadłam przy mojej przyjaciółce. 
-[T.I] co się stało ? -zobaczyła moje łzy. 
Spojrzałam na Liama który patrzał ciąglę na mnie. Moja przyjaciółka powędrowała za moim wzrokiem i zauważyła go. Przytuliła się do mnie a ja jeszcze bardziej zaczęłam płakać. 
-Może dasz mu szansę ? Widać ,że cię kocha..- spojrzała mi w oczy.  
-Nie. W sumie..nie wiem ..
-Zrób to dla mnie. I dla siebie. Nie pożałujesz. - uśmiechnęła się i ztarła jedną z moich łez. 
Pokiwałam głową i podeszłam do chłopaka. 
-Dobrze. Liam..dam ci szansę. Ale ostatnią.
Chłopak od razu rozpromienił się i podniósł mnie. Musnął lekko moje wargi i odstawił na ziemię.
-Brakowało mi tego i ciebie. -wpił się w moje usta. 
-Mi też . -odwzajemniłam pocałunek i wtuliłam się w chłopaka. - obiecaj ,że już nigdy mnie nie zostawisz. - spojrzałam mu w oczy.
-Obiecuję . - ponownie mnie pocałował. 
--------------------------------
Trele morele takie sobie 

3 komentarze:

  1. Owwww uwielbiam takie imaginy jest świetny

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam twoje imaginy i płaczę... Tak. Po prostu leżę i płaczę. A przy tym najbardziej...
    Nie komentowałam wcześniej bo poprostu nie miałam jak. Te łzy mi zamazywały cały obraz. A dlaczego teraz kometuję? Ponieważ poczułam takie dziwne coś, co powiedziało mi że muszę to skomentować.
    P.S Naprawdę masz talent pisarski :) /L

    OdpowiedzUsuń